one

Agnieszka Wolny - Hamkało

Bawiły ją i zaskakiwały, bądź to czytając na głos urywki
rozdziałów, bądź to opowiadając różne historyjki,
rozwiązując szarady, wpadając na nią znienacka
w przebraniu różnych zwierząt i historycznych postaci.
Pełne słodyczy i tkliwe, należały w pewnym stopniu
do świata. A jednak ich nieobliczalność, szkło
noszone w kieszeniach, ogień, z którym miały
zmowę – czynił z nich coś na kształt chimerycznych
dżinów. Wiele razy widziała, jak podpalają mrowisko
i czy można ufać ich uśmiechom? Drzemią pod nimi
cienie o wiele rozleglejsze niż dzikie stada południa.
Więc kiedy ci grożą własną śmiercią nad pokaźną
skarpą, bo mają „dwadzieścia pięć metrów rozpiętości
skrzydeł” – owszem, możesz wręczyć im kreolskie
przysmaki lub dobry rocznik pouilly fuisse’a
ze świadomością przegranej. Ale czy nie lepiej
zostawić ich samym sobie z ich okrucieństwem
i wielkodusznością – pojemnych i skomplikowanych?
Któregoś popołudnia znów miło nas zaskoczą
znajomością Szekspira, astronomii, nawigacji
lub po prostu przytulą się same.

Twoja ocena

Nauka

Próbuję nauczyć się grać w szachy już szósty dzień próbuję nauczyć się grać w szachy czytam literaturę naukową staram się zrozumieć powagę sytuacji coraz bardziej udzielam się społecznie gimnastykuję swoje…

Cebula

Co in­ne­go ce­bu­la. Ona nie ma wnętrz­no­ści. Jest sobą na wskroś ce­bu­lą, do stop­nia ce­bu­licz­no­ści. Ce­bu­la­sta na ze­wnątrz, ce­bu­lo­wa do rdze­nia, mo­gła­by wej­rzeć w sie­bie ce­bu­la bez prze­ra­że­nia. W nas…

Bóg mnie opuścił

Bóg mnie opuścił — nie wiem, czemu… Źle Mu w niebiosach! Wiem, że źle Mu… Ojciec mój tak swą śmierć przeoczył, Że idąc do dom — w grób się stoczył….

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci