Do Boga

I. Któż­by o Boże! wy­trwał na tej zie­mi, Któż­by po­tra­fił swym lo­som wy­da­lać, Gdy­by się z tro­ski, łzy i rany swe­mi, Nie mógł do Cie­bie od­wo­łać? Da­jesz przy­ja­ciół w dniach szczę­ścia i chwa­ły, Lecz z przyj­ściem nie­szczęść zni­ka­ją nie­wrot­nie, I ten, któ­re­mu same łzy zo­sta­ły, Musi je wy­lać sa­mot­nie. Ty je­den wszyst­ko Two­ją go­isz dło­nią, … Przeczytaj wiersz


Thomas Moore

Ogród miłości

Nie za­wsze strza­ły Ku­pi­do za­wo­dzi, Cza­sem tuk zło­ży i bez bro­ni cho­dzi I go­spo­dar­skiej pil­nu­jąc po­go­dy, Gra­cu­je z tra­wy pa­fij­skie ogro­dy. W ogro­dzie jego zio­ła są na­dzie­je, Chwast – obiet­ni­ce, któ­re wiatr roz­wie­je, Mę­czeń­stwa, po­sty są su­che ga­łę­zi, La­bi­rynt – pęta, w któ­rych swo­je wię­zi, Nie­wo­la – kwiat­kiem, owo­cem jest szko­da, Fon­ta­ną – oczy i … Przeczytaj wiersz


Jan Andrzej Morsztyn

Zdrada

Piękna niech będzie twej miłości zdrada, Jeśli mnie zdradzisz. Niechaj twój kochanek Nie będzie w masce, gdy pod dom się skrada, Niech bluszczów nie rwie w podróży na ganek. Tak czyni złodziej lub w komedii lichej Kochanek w spełzłym płaszczu Almawiwa, Tak u Boccaccia wędrowały mnichy, Lecz miłość płaszczem twarzy nie zakrywa. Niech przyjdzie do … Przeczytaj wiersz


Kornel Makuszyński

Wierszyk dziecinny

Kie­dym był mały, przed laty, Ko­cha­łem wi­śnio­we kwia­ty, Kwia­ty ko­cha­łem wi­śnio­we, Śnie­giem le­cą­ce na gło­wę. Kie­dy przej­rza­ły me oczy, Gwiaz­dy ko­cha­łem w prze­źro­czy I była du­sza ma rada Tej gwieź­dzie, co z nie­ba spa­da. A kie­dym uj­rzał cier­pie­nie, Gwiazd zło­tych nie mia­łem w ce­nie, Chło­pię­cą mia­łem za­ba­wę, Na łzy się wciąż pa­trząc krwa­we. O śmiesz­na … Przeczytaj wiersz


Kornel Makuszyński

Włodzimierz Iljicz Lenin

Sło­wa na­sze, na­wet co waż­niej­sze sło­wo ście­ra się w uży­ciu, jak ubiór, co spar­ciał. Chcę, by za­ja­śnia­ło na nowo naj­do­stoj­niej­sze ze słów – par­tia. Jed­nost­ka! Co komu po niej?! Jed­nost­ki gło­sik cień­szy od pi­sku. Do kogo doj­dzie? – le­d­wie do żony! I to, je­że­li po­chy­li się bli­sko. Par­tia – to gło­sów je­den po­ryw – zbi­ty … Przeczytaj wiersz


Władimir Majakowski

wierszyk bardzo oczytanego alchemika

ani dnia bez kreski? ani mru mru. na palcach, przez przedpokój do sedna. i w sedno, z dna wyjmując karteczkę. chowając ręce w kieszenie, prosząc o język który zbawi i bawiąc się nauczy.


Tomasz Pułka

Samotność

Sa­mot­ność, ogrom­na per­ła sa­mot­no­ści, w niej się ukry­łam. Prze­strzeń, któ­ra się roz­prze­strze­nia, w niej ogrom­nie­ję. Ci­sza, źró­dło gło­sów. Nie­ru­cho­mość, mat­ka ru­chu. Je­stem sama. Je­stem sama, a więc je­stem ni­czym. Co za szczę­ście. Je­stem ni­czym, a więc mogę być wszyst­kim. Eg­zy­sten­cja bez esen­cji, esen­cja bez eg­zy­sten­cji, wol­ność. Je­stem czy­sta jak to, cze­go nie ma, bez­piecz­na jak … Przeczytaj wiersz


Anna Świrszczyńska

Wierszyk dla piegowatej Ninja

I Zakaz, albo przyzwolenie na zamknięte oczy, teraz, kiedy patrzysz. Pokój ciemny i pełny, gdzie znów jestem bezdomny. Tyle tu ciała, choć ślina wciąż gorzka: włos na języku, Adam w łóżku obok. Coś, co jest odbiciem odbicia, tłem przejścia przez brzuch. Słodkim początkiem, cieniem na powiece. II Jak ten dym ciągnący za sobą światło, bezdenne … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

34.

Skarb, o którym rozmawia się w karczmie „Laszte”, leżącej po prawej stronie rzeki, tak naprawdę jest tylko błyskiem w oku wychudzonego Krajienki. Wszyscy siedzą przy stole, bo stół poryty bliznami które przypominają twarze ojców. Wszyscy słuchają Lederga, a Lederg tłumaczy, że bez światła, świat mógłby co najwyżej pić z nami tę kwaśnawą wódkę. Chudy jak palce … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Niekoniecznie nikt nie zaczynał wiersza

Niekoniecznie nikt nie zaczynał wiersza od tych właśnie słów a potem grał siebie samego we własnym teatrze sadzając na widowni pożyczone Ja Ktoś może mnie całował słowami skradzionymi z przegryzionych ust nie wiem co prawda kto winowajca jakie imię pokuty ale to piękne bo nic nie rozumiem Proszę nie wchodzić nie zaczynać nie rośnie tu … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Czy jesteś, kiedy

Czy jesteś, kiedy kończysz? Kiedy rozmawiamy (mój bardzo pusty pokój twój ręcznik wokół piersi coraz więcej „się” w „sobie” coraz pusto w środku który jest pytaniem z którego)? W tym momencie, odkrojonym od ciała (jednak ciała nie ma choć bardzo ważne jest ciało – wszystko wychodzi z którego) będzie? (czego nie napiszę)


Tomasz Pułka

Erotyk

Sa­mot­ność się upro­ści, My­śli bie­gać prze­sta­ną jak my­szy: Leżę na to­bie, jak Bóg na świe­cie, pe­łen bez­mier­nej bez­sil­nej mi­ło­ści I słu­cham, jak zie­mia dy­szy. No­ży­kiem pła­skim mó­zgi wy­łu­pi, Wy­su­szy ostrym pro­mie­niem: Leżę, bez­dusz­na czy­sta sko­ru­pa, Na­la­na cie­płym znu­że­niem.


Stefan Napierski

Namiętności

Co za po­czet, prze­pad­szy grób Ere­ba ciem­ny, Wije w twej du­szy gniaz­do, czło­wie­cze nik­czem­ny? Pod jak sro­gie­mi, prze­bóg! spę­ta­ne ty­ra­ny, Brzą­ka nie­wol­ni­cze­mi ser­ce twe kaj­da­ny! Już okrut­ne­go jarz­ma znieść nie mo­gąc da­lej, Pła­cze rzew­nie i na swą nie­do­lę się żali; Ję­czy, tę­sk­ni, ostat­nich sił pra­wie do­by­wa, Aza gwał­tem okrut­ne po­tar­ga ogni­wa? Już w swych pę­tach … Przeczytaj wiersz


Adam Naruszewicz

W pełnym słońcu

Sta­nę­łam w peł­nym słoń­cu — w po­wo­dzi pro­mie­ni, Roz­grza­nych do bia­ło­ści, za­nu­rzo­na pra­wie Po pas — w pach­ną­cej, świe­żej, ży­wio­ło­wej tra­wie, Zry­wa­jąc sno­py kwia­tów, błysz­czą­cych w zie­le­ni. Nie wzię­łam ka­pe­lu­sza na me zło­te wło­sy, Bo nie lę­kam się świa­tła — niech mi pali lice — Nie mru­żąc rzęs, pod­nio­słam me ja­sne źre­ni­ce Pro­sto w twarz … Przeczytaj wiersz


Zofia Nałkowska

Wiosna

Tchną­ca przy­jem­ną wo­nią, z ma­jo­wym po­ran­kiem Przy­szła wio­sna, kwie­ci­stym ozdo­bio­na wian­kiem; Przy­szła we­so­ła, a gdy lube jej spoj­rze­nie Wzbu­dza roz­kosz i całe cie­szy przy­ro­dze­nie, Gdy zie­mia, przy­odzia­na ozdob­ne­mi sza­ty, Pysz­ni się no­wem li­ściem i świe­ży­mi kwia­ty: Szczę­śli­wy, kto, nie zna­jąc ni smut­ku, ni męki, Wcso­łem okiem pa­trzy na te lube wdzię­ki! Lecz ten co stra­cił … Przeczytaj wiersz


Julian Ursyn Niemcewicz

Łazarz do bogacza

Bo­ga­czu har­dy, próż­no śmie­jesz się z na­gie­go: Nago wcho­dzi­my na ten świat, nago pój­dzie­my z nie­go, Na­gie su­mie­nie Bóg sam jako czy­ste lubi, Świę­ta praw­da nad wszyt­ko na­go­ścią się chlu­bi, Nagi mie­siąc i gwiaz­dy, i okrąg sło­necz­ny, Nago wcho­dzi, wy­cho­dzi z cia­ła duch przed­wiecz­ny, Nadzy nie­ba miesz­kań­cy, nadzy są bo­go­wie. Przyj­dzie czas, o pstry kru­ku, … Przeczytaj wiersz


Daniel Naborowski

Mgły na szczytach

Szczyt pode mną jak sta­tek pły­nie w chmur­ne mo­rze! Dar­mo po bia­łych fa­lach krą­ży moje oko; Gwiaz­dę dnia tyl­ko wi­dzę w błę­ki­tach głę­bo­ko – Sam je­den!… i gdzie pły­nę po bia­łym prze­stwo­rze? Bu­rza mor­ska! wiatr fale swym od­de­chem orze – W mur ogrom­ny wy­dy­ma pierś mo­rza sze­ro­ką I mur ten w nie­bo spię­trza kra­wę­dzią wy­so­ką! … Przeczytaj wiersz


Franciszek Nowicki

Gwiazdy spadają

Gwiaz­dy spa­da­ją w dal jed­na za dru­gą Niby łzy nocy bez­gło­śne i sen­ne, A każ­da ciem­ność zna­czy ja­sną smu­gą, Co pły­nie za nią, jak echo pro­mien­ne… A gdzieś na pu­stej wy­ko­szo­nej łące Pod mgły wie­czor­nej wid­mo­wym ob­ło­kiem Bia­łe nar­cy­zy ni­kłe i więd­ną­ce W ga­sną­ce gwiaz­dy pa­trzą bla­dem okiem.


Bronisława Ostrowska

Środki gwoli gładkości twarzy niewieściej

Uczcie się, o mi­leń­kie, upięk­szać twa­rzycz­ki i ja­ki­mi środ­ka­mi chro­nić ich gład­ko­ści. Kunszt po­dar­ki Ce­re­ry dał dla zie­mi dzicz­ki i bez­płod­nej; i oset ostry nie za­go­ści. Kunszt z owo­ców usu­wa cierp­ko-gorz­kie soki, owo­cem ze szcze­pie­nia ra­du­ją się drze­wa. Kunszt jest pięk­ny. Więc zło­tem zdo­bią dach wy­so­ki, a czar­na zie­mia wdzięcz­ny na się mar­mur wdzie­wa. Weł­nę … Przeczytaj wiersz


Owidiusz

Umrzeć z miłości

Cho­ciaż raz war­to umrzeć z mi­ło­ści. Cho­ciaż raz. A to choć­by po to, żeby się póź­niej chwa­lić zna­jo­mym, że to bywa. Że to jest. …Umrzeć. Le­żeć w cmen­ta­rzu czy­jejś szu­fla­dy obok in­nych nie­boszcz­ków li­stów i nie­bosz­czek pa­mią­tek i cier­pieć… Cier­pieć tak bo­sko i z ta­kim pa­to­sem, jak­by się było To­scą lub Wi­to­sem. …I nie mieć … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Osiecka

Kwitnące bzy

Za­kwi­tły bzy, za­kwi­tły bzy, Za­pa­chem upa­ja­ją; Po­win­ny wró­cić daw­ne sny, A jed­nak nie wra­ca­ją. Po­win­ny wró­cić daw­ne sny, Jak w mło­dych wio­sen do­bie. Za­kwi­tły bzy, wio­sen­ne bzy, — Lecz kwit­ną jak na gro­bie. W par­kach i na skwe­rach miej­skich, w za­cisz­nych ogród­kach da­le­kich ką­tów sto­li­cy, na pla­cy­kach pod sta­re­mi do­ma­mi, pa­trzą­ce­mi zmęt­nia­łe­mi oczy­ma szyb na … Przeczytaj wiersz


Artur Oppman