SchiroRenia

Anna Saraniecka

Chyba jestem anormalna
Głosy słyszę w głowie swej
Krąży za mną jakaś tajna
Chuć o której mało wiem

Gdy co rano w lustro włażę
Ładnej buzi warto chcieć
Ona jęczy nie przesadzaj
Lepiej jest intelekt mieć

Więc wybiegam na ulicę
By wystawy wzrokiem gryźć
Ona piszczy nie przeliczaj
Zdrowie niech wystarczy ci

Kiedy topię ją w herbacie
Mam nadzieję pójdzie precz
Ona się od dna odbija
A ja w nim pogrążam się

Padam z nóg i Boga błagam
Winy odpuść a ją weź
Ona się zza drzwi wyłania
Mruga okiem cedzi śmiech

Chwytam nóż by podciął żyły
W myśli własny pada trup
Ona ryczy nie tragizuj
Lepiej flaszkę wódki kup

Twoja ocena
Anna Saraniecka

Wiersze popularnych poetów

Przepis na prostotę życia

Brukom ulic się dziwić przez okna, liczyć wrony i łykać dzisiejszość, wszystkie myśli odrzucać od siebie i zostawiać jedynie najmniejszą, nie nazywać niczego słowami, nie wyplatać ze wzruszeń określeń, nie wpisywać w zeszyty spostrzeżeń, definicji nie sączyć z uniesień. – Nie ozdabiać się rzewnowzdychliwie w…

Klonator 

Oddam kilka swoich komórek by w zamian Pozbyć się kłopotów co dręczą mnie Nie odczuję zmiany bo strata niewielka Skoro ciągle żyję to łatwy gest Nie mam genetycznie poważnych obciążeń Tyle musi wystarczyć mu na start Więc powstanie klon czyli prawdziwy człowiek Ja zostanę w…

I po co ci ta śmierć

I po co ci ta śmierć. Zapisałeś się do niej. I po co ci te prawdy pochowane w grobach. Te owacje i tłumy podpalające ogień. Ta zielona sałata na martwym obiedzie. I po co ci ta długowieczna śmierć gdy słońce w drodze i biała biedronka.