Usta i oczy

Bolesław Leśmian

Znam tyle two­ich piesz­czot! Lecz gdy dzień na zmro­czu
Bły­śnie gwiaz­dą, wspo­mi­nam tę jed­ną – bez słów,
Co każe ci usta­mi szu­kać mo­ich oczu…
Tak mnie ze­gnasz za­zwy­czaj, im po­wró­cę znów.

Cze­mu wła­śnie w tej chwi­li, gdy odejść mi pora,
Pie­ścisz oczy, nim spoj­rzą w czar la­sów i łąk?…
Bywa tak: świt się bu­dzi od stro­ny je­zio­ra,
Na­gląc nas do roz­plo­tu snem za­grza­nych rąk…

O szy­by – jesz­cze chłod­ne – ude­rza po­zło­tą
Na­gły z nie­ba na zie­mię świa­teł zlot i spust –
Usta twe – na mych oczach! Co chcesz tą piesz­czo­tą
Po­wie­dzieć? Mów – lecz zmyśl­nych nie od­ry­waj ust!

5/5 - (1 głosów)
Bolesław Leśmian

Wiersze popularnych poetów