Pegaz dziś się na mnie dąsa
I beze mnie zwiał w zaświaty,
Jestem sama i roztrząsam
Świata tego problematy –
Uwikłałam się w oploty
Scholastycznych wątpliwości:
Czy miłuję cię z głupoty,
Czy głupieję od miłości?
Zuzanna GinczankaPegaz dziś się na mnie dąsa
I beze mnie zwiał w zaświaty,
Jestem sama i roztrząsam
Świata tego problematy –
Uwikłałam się w oploty
Scholastycznych wątpliwości:
Czy miłuję cię z głupoty,
Czy głupieję od miłości?
Zuzanna GinczankaW Wiedniu wśród wielorybników wzmianka ,,WIEDEŃ: WZRASTA WYCHÓW WIELORYBA (VEL WALENIA)” wywołuje wiele wrzenia: wrzasków, westchnień ,,Wreszcie!”, waleń w werble, wołań ,,Wiwat waleń!”, werwy, wrzawy, wiecowania, wzajemnego winszowania: ,,Wiedeńczyku, wniosek wyłów: wzrasta wychów ó wzrośnie wyłów!” Wyławiacze-weterani (w Wiedniu wręcz wenerowani) wieszczą: ,,Wierzcie wieści! Weźcie…
Szli tędy ludzie biedni, prości – Bez przeznaczenia, bez przyszłości, Widziałem ich, słyszałem ich!… Szli niepotrzebni, nieprzytomni – Kto ich zobaczy – ten zapomni. Widziałem ich, słyszałem ich!… Szli ubogiego brzegiem cienia – I nikt nie stwierdził ich istnienia. Widziałem ich, słyszałem ich!… Śpiewali skargę…