Na zdarzenie z życia prywatnego

Zuzanna Ginczanka

Ach, byłam pewnie zamyślona

albo po prostu roztrzepana,

że tak ni z tego, ni z owego

nagle natknęłam się na pana —

 

Ach, był pan pewnie zamyślony

albo po prostu roztargniony,

że nagle zechciał mnie wyminąć

z nieprzepisowej lewej strony —

 

Ach, jakby tu rozstrzygnąć sprawę,

nikogo wcale mniej nie winiąc,

kto z nas był bardziej temu winien,

żeśmy nie mogli się wyminąć.

 

To było straszne przeoczenie,

choć trwało małą chwilkę tylko —

ach, taką bardzo małą chwilkę,

ach, taką bardzo małą chwilkę —

 

No i wybraliśmy rozsądnie,

to przyzna nawet i oszczerca,

tę przepisową prawą stronę,

ach, przeciwległą stronę serca!

Twoja ocena

wiosna

Dziewczyna, którą pogryzły psy stanie się panną z Wilka? Urodzi tej wiosny ciepłe i mokre zwierzęta? Pewnie są już w zoo młode ssaki. Albo chociaż ultralekkie rowery w pobliżu. Albo…

PARKING C

Mamy swoje powody, żeby tutaj stać. Ciemność nas przytula do siebie nawzajem: tylko ten kierowca o karku jak cielę pozwala sobie na chamstwo, czyli na zbyt wiele, kiedy tak zerka,…

Kąpiel

Widocznie zdrój się zapodział, jak „nigdy przeżycie” wielokroć wspominane – ÓSME PODANIE – być zapamiętanym (tak mantruje pamięć między meandrami). Koła wybrzuszone wspomnieniem MEGA HALO – ciemię bite jęczmieniem, którego…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci