Na zdarzenie z życia prywatnego

Zuzanna Ginczanka

Ach, byłam pewnie zamyślona

albo po prostu roztrzepana,

że tak ni z tego, ni z owego

nagle natknęłam się na pana —

 

Ach, był pan pewnie zamyślony

albo po prostu roztargniony,

że nagle zechciał mnie wyminąć

z nieprzepisowej lewej strony —

 

Ach, jakby tu rozstrzygnąć sprawę,

nikogo wcale mniej nie winiąc,

kto z nas był bardziej temu winien,

żeśmy nie mogli się wyminąć.

 

To było straszne przeoczenie,

choć trwało małą chwilkę tylko —

ach, taką bardzo małą chwilkę,

ach, taką bardzo małą chwilkę —

 

No i wybraliśmy rozsądnie,

to przyzna nawet i oszczerca,

tę przepisową prawą stronę,

ach, przeciwległą stronę serca!

Twoja ocena
Zuzanna Ginczanka

Wiersze popularnych poetów

Wkurzyłaś mnie, Joanno

Wkurzyłaś mnie, Joanno. Tak długo wybierałam perfumy, w ogóle całe to seminarium wymyśliłam wyłącznie po to, żeby się z tobą nie spotkać. Przyszliście oboje i po prostu musiałaś poprawiać mu kołnierzyk, jojczyć na temat złej pogody i skręconych włosów – żenada. Podczas kiedy ja zesztywniałam…

Tango notturno

Drżał w lichtarzach promień świec Za oknem noc płakała Deszczem zimnych srebrnych gwiazd A w dali się żalił Ptak jakiś i wołał nas Drżał w lichtarzach promień świec I drżały moje dłonie Potem siwy płomień zgasł Płakałam, wiedziałam Że grałeś ostatni raz Choć nas rozdziela…