Pycha

Zuzanna Ginczanka

Spotykają razowych młodzieńców unerwione dziewice pszeniczne,
aniołowie o świeżym oddechu prezentują astralne ciała.
Wiem:
wplątałam się w dobro i zło
jak w stokrotną trójlistność koniczyn —
dzwonią jabłka wszelkiego poznania pomieszane w łykowych kobiałach.

Więc mam pytać o drogę
do Ciebie
zabłąkana na snów skrzyżowaniach?
Tyle razy już oczy niebieskie czarną nocą uczerniał dzień —
Osiemnaście zrudziałych czerwców
nie usłyszy,
krzycząc,
pytania —
Osiemnaście zim nie usłyszy siwych zim głuchoniemych jak pień.

Babskie ciepłe języki liści trą i sypią słowa na wiatr —
fanatyczny wąż z aluminium wije gniazda na rajskim drzewie.

Nie wiem, Panie,
co dobre,
co złe —
w osiemnaście wpatrzona lat —
zasłuchana surowa i baczna
coraz hardziej,
coraz mądrzej
nie wiem.

Twoja ocena
Zuzanna Ginczanka

Wiersze popularnych poetów

Malarze

Dwaj portretów malarze słynęli przed laty: Piotr dobry, a ubogi. Jan zły, a bogaty. Piotr malował wybornie, a głód go uciskał, Jan mało i źle robił, więcej jednak zyskał. Dlaczegoż los tak różny mieli ci malarze? Piotr malował podobne, Jan piękniejsze twarze.

Autobiografia

Byłem już kiedyś chłopcem i dziewczyną, i krzewem, i niemą rybą, co wyskakuje z morza wyjątek z Empedoklesa Jestem stary jak świat, ja, co mówię do was. W mrokach początków Roiłem się w ślepych rowach morza, Sam ślepy, łaknąłem już światła Leżąc jeszcze na dnie,…

Ile krwi

W sieci nerwów szarpię ciągle się Coś mnie nie dotyczy lecz boli mnie Skoro nie kazano siedzę więc Przecież powiedziano, że nie uda się Gdy zawodzą mosty cofam się Horyzontem zera znów staję się Szumieć tak jak inni trzeba więc Rozgrzeszajmy siebie bo tak łatwiej…