Ja, Szary Człowiek z kina! Ja, Wielki Bałagan,
publiczka niesforna, głośna i wrzaskliwa: —
Wola — Mokotów — Powązki — Ochota i Praga
wytwórnie świata wzywam!
U nas na sali zaduch i ciasnota
śle nas do diabła bileter — pijus łysy
bo my na sali palimy, my, goście — hołota
i czytamy głośno i błędnie napisy
Gdy śmieszne, to wyjemy! — parskamy szczerym śmiechem
„Prędzej!” wołamy gdy trwa gonitwa dzika
a każde bęc w pysk śledzimy z zapartym oddechem
a każda gęba wredna dreszczem nos przenika
Oddajcie nam filmy nasze! napluć no wystawę i balet
dosyć mamy piosenek gogusiów w smokingu
nas nie biorą „najnowsze modele toalet”
ani — obce dla nas — perwersje dancingów
Wróć do nas, Wielki Dougu! wróć do nas Emilu!
Zagrajcie razem dlo nas, Lijano z Chaplinem!
Konrad Veidt! Eddie Polo! Henny Porten! wielkich imion tyle —
Wróćcie do nos z humorem. łza, tempem, kinem!