Patrz w Twe zwierciadło, mów odbitej twarzy:
»Już czas utworzyć obraz bardziej trwały«.
Jeśli wnet nie dasz Twojej kopii świeżej,
Niewiasty skrzywdzisz, świat oszukasz cały.
Bo gdzież jest piękna, której łono twarde
Oraniem wzgardzi Twojego włodarstwa?
Lub ród gaszące czym szaleństwo harde?
Nasyci trumnę życia jego pastwa,
Tyś matki Twojej zwierciadłem i matka
W Tobie młodości odnajduje kwietnie.
Tak, mimo zmarszczki, Twoje złote latka
W dziecięciu ujrzysz: znów zabłysną świetnie.
Lecz, jeśli życiem nie stworzysz pamiątki,
Jakież zostawisz i Twój obraz szczątki?
tłumaczenie Maria Sułkowska
—
Spojrzyj w zwierciadło i powiedz swej twarzy,
Niech według niej się twarz urobi świeża;
Świat ty oszukasz, gdy się to nie zdarzy
I pustą będzie macierzyńska leża,
Bo gdzież do roli zbliżysz się dziewiczej,
Coby się twojej uprawie oparła?
I któż tak z własną miłością się liczy,
By grób w nim miała, bezpotomnie zamarła!
Zwierciadłemś matki swojej i jak ona
Widzi swą wiosnę w tobie, pełną krasy,
Tak ty przez szyby lat swych, acz zmarszczona
Skroń twa, swe złote zobaczysz znów czasy.
Ale gdy nie dbasz o swą pamięć ninie,
Giń i wraz z tobą niech twój obraz ginie.
tłumaczenie Jan Kasprowicz
William Szekspir