Sonet 12

William Szekspir

Patrząc na zegar, który czas odmierza,
I widząc słońce, jak chowa się w mroki,
Jak krasa fiołka więdnie, przedtem świeża,
I jak biel srebrna ciemne kryje loki —
Jak z drzew wysmukłych opada liściwie,
Pod dach cienisty wzywające trzodę,
Jak zieleń lata na skoszonej niwie
Leży związana w snopy białobrode —
Widząc to, myślę o piękności twojej,
Że się z dnia chyłkiem pochyli i ona,
Albowiem piękność, co o się nie stoi,
Ginie, gdy inna rośnie niestrudzona.
Przed kosą Czasu nic jej nie obroni,
Tylko latorośl, co zostaje po niej.

tłumaczenie Jan Kasprowicz

Twoja ocena
William Szekspir

Wiersze popularnych poetów