Krajobraz
Gdy ujrzy nagle słońce, co, rozdarłszy chmury, Sięga świetnym promieniem w głąb’ klatki ponuréj I nad odsłaniającą się błękitu niwą Potrząsa, jak lew złoty, płomienistą grzywą, Orzeł więzień tak długo w kraty dookoła Bije skrzydły, aż padnie lub wyrwać się zdoła. — Tak dusza ma: z cielesnej swej, ciasnej ciemnicy Wciąż się ku jakiejś dali … Przeczytaj wiersz