Twoja ocena

Pierwszy maj

Wichrze, wichrze majowy! Sztandary na strzępy rwij! Nawiej nam chmurą nad głowy i deszczem krwi. Ubity młotami nóg, rozdarty tupotem koni, niech pod stopami nam bruk zadzwoni bruk czerwony. Nie kwiaty, nie kwiaty nam w pięści! Stopy w żelazo obuć! Żelaznem żniwem chrzęści ziemia okopów i grobów. Zgasło nam słońce nad świętem, krwią zachłysnęła się … Przeczytaj wiersz


Edward Szymański

24 grudnia

Spacerując nocą po ulicach senni od czosnku, z wąsami od wina doszliśmy do domku przy działkach. Był ciężki od świateł. Srebrne renifery z Lidla jarzyły się w trawie jak kosmiczne spodki. Nadmuchane bałwany jak duchy kołysały się, uderzały brzuchami. Wyjęliśmy z kieszeni pieczone jabłka w aluminiowej folii i zjedliśmy je na mrozie.


Agnieszka Wolny-Hamkało

brudny marzec

Na policzku miała zaciek z rzęs i sukienkę różową jak dziąsło. Schodziła do swojej sukienki jak schodzi się do piwnicy. Nad rzeką strzelało ognisko pełne granatów. Trochę jej pragnął a trochę się bał jakby miała w brzuchu pierścień dżdżownicy, która ma oczy z cyrkonii.


Agnieszka Wolny-Hamkało

WRZESIEŃ NOWYCH PRĘDKOŚCI

Dni lekkie, jabłkowite, pod stopami miękko. Nie znalazł się „papierosek”. Chmura z bruzdy polnej poleciała w górę, brunatny smak mięsa i wręcz, zobacz, mętnie: nie zachwyt, nie smutek. Kaktus na balkonie cały z pajęczyny, spada popielniczka, ten świat leci za nią. Ty przez resztę drogi wciąż pytasz, jak jechać, pod ławką rysujesz czarno-czarne tęcze, blask … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

Grudniowy wieczór

Oto nadchodzę ja niewidzialny człowiek, może zatrudniony przez wielką Pamięć żeby żyć właśnie teraz. I przejeżdżam obok nieczynnego, białego kościoła – w środku stoi święty z drewna uśmiechnięty, bezradny – jakby mu zabrano okulary. Jest sam. Wszystko inne to teraz, teraz, teraz. Prawo ciążenia które nas przyciska do pracy w dzień i do łóżka w … Przeczytaj wiersz


Tomas Tranströmer

Spokojny listopad

Spokojny listopad, cicho leżę wypoczętą twarz w myślach unoszę, niczym wieczory, które błyszczą nad mroczną i chłodną ziemią. Wszystko, jak moja myśl jasna, most i potok, i mroźna ulica, mogą tu błyszczeć poufale i skrycie, gdzie chodzę, w tym obcym mieście. tłumaczenie Ryszard Mierzejewski


Vilhelm Ekelund

Wrzesień 1967

I jakim prawem mieliśmy w sobie aż tyle nieprzezorności, aby w bezsennym przedziale spędzić noc, wysiąść, drżąc z zimna, i znaleźć między dnem szarych chmur a warstwą rudych szpilek śliski od mżawki, pusty po sezonie camping – garść słupów do siatkówki i sklejkowych ruder, zza których grzmiało morze; aby w przemokniętym domku z dykty nie … Przeczytaj wiersz


Stanisław Barańczak

11 lutego 2002

Pamiętam śniegu, żeby cię pozdrowić, kiedy jest poniżej zera. Kończysz się w wyższych temperaturach, tak jak ja na skutek myślenia, ale zatrzymać się nie da; rój głosek w mózgu wciąż się powiela i przebija przez chęć, by zapomnieć. W czymkolwiek się roztopisz, zawsze nadejdzie pora, że coś z ciebie wróci na trawnik przy bloku, mnie … Przeczytaj wiersz


Edward Pasewicz

Lipiec

powiedzmy szesnasta. W pół- -przymkniętym oku to zbliża się, to oddala. Biegnie w dół stromym zboczem, za którym zgrzyta tramwaj.   Dawniej plułem stąd pestkami w przejeżdżające pociągi. Teraz ruch powiek: but ze złamanym obcasem, jak fioletowy jamnik, ociera się o twarz. (Trochę chłodno, szarość przekrada się w błękit). Za plecami niebezpieczna perspektywa odpływu. Rośnie. … Przeczytaj wiersz


Mariusz Grzebalski

Lipiec

Otrzymawszy ten list siedziałem przez godzinę na sofie w biurze Lidwella, zastanawiając się czy nie kupić rewolweru i nie przepuścić światła dziennego przez wydawcę. Później już tylko kamyki, chrzęst żwiru, taki pomysł żeby już tylko gotować, patrzeć jak jesz i mówić ” tak, to jest tak właśnie” . Oddzielać to co ma śmierć w sobie … Przeczytaj wiersz


Edward Pasewicz