Dreszcze zimy
Ten saski zegar ścienny, który opóźnia się i wybija trzynaście godzin spomiędzy kwiatów i bogów, do kogóż należał? Pomyśl, że przybył z Saksonii długimi dyliżansami niegdysiejszych dni. (Dziwne cienie zwisają na zetlałych szybach). I twoje zwierciadło weneckie, głębokie jak zimny wodotrysk, w pobrzegu, zdobnym w węże, które straciły pozłótkę, kto się w nim przeglądał? Ach! … Przeczytaj wiersz