Deszcz

Zbigniew Herbert

Kiedy mój starszy brat
wrócił z wojny
miał na czole srebrną gwiazdkę
a pod gwiazdką
przepaść

to odłamek szrapnela
trafił go pod Verdun
a może pod Grunwaldem
(szczegółów nie pamiętał)

mówił dużo
wieloma językami
ale najbardziej lubił
język historii

do utraty oddechu
podrywał z ziemi poległych kolegów
Rolanda Feliksiaka Hannibala

krzyczał
że to ostatnia wyprawa krzyżowa

że wkrótce Kartagina padnie
a potem wśród szlochu wyznawał
że Napoleon go nie lubi

patrzyliśmy
jak blednie
zmysły go opuszczały
wolno obracał się w pomnik

w muzyczne muszle uszu
wstąpił kamienny las

a skóra twarzy
zapięta została
na niewidome i suche
dwa guziki oczu

został mu tylko
dotyk

co za historie
opowiadał rękami
w prawej miał romanse
w lewej wspomnienia żołnierskie

zabrali mego brata
i wywieźli za miasto

wraca teraz co jesień
szczupły i cichy
nie chce wchodzić do domu
puka o szybę bym wyszedł

chodzimy sobie po ulicach
a on mi opowiada
niestworzone historie
dotykając twarzy
ślepymi palcami płaczu

5/5 - (1 głosów)
Zbigniew Herbert

Wiersze popularnych poetów

Wołanie w nocy

Wiersze te, napisane między jednym A drugim Wstrząsem, w dniach konania Największej w Europie Gminy Żydowskiej Między końcem lipca a wrześniem 1942, Poświęcam ludziom, o których mogłem się Oprzeć w godzinach zawiei i kompletnego chaosu. Tym nielicznym, którzy umieli w wirze zdarzeń, W tańcu przypadku…

Przecież znasz wszystkie moje chwyty

Przecież znasz wszystkie moje chwyty życie moje wiesz kiedy będę drapał krzyczał i rzucał się znasz upór moich zmagań i drętwe pozbawione smaku i czucia wyczerpanie wtedy zatruwasz mój sen majakami aby uniemożliwić mi jakikolwiek azyl znam twoje słodycze które przyjmuję ze skwapliwą wdzięcznością i…

Cisza (Akwarela letnia)

Nie ma gdzie uciec, by słyszeć własne myśli wszędzie zgiełk dotrze – uparcie się wwierci. Uciekłem z miasta i tu za mną przyszli brydżyści ziejący szlemami – groźniejsi od śmierci. Co noc chrapliwy gramofon słowikom urąga – co wieczór nienawiść w parku nieci – od…