Dusiołek

Szedł po świecie Bajdała, Co go wiosna zagrzała, — Oprócz siebie — wiódł szkapę, oprócz szkapy — wołu, Tyleż tędy, co wszędy, szedł z nimi pospołu. Zachciało się Bajdale Przespać upał w upale, Wypatrzył zezem ściółkę ze mchu popod lasem, Czy dogodna dla karku — spróbował obcasem. Poległ cielska tobołem Między szkapą a wołem, Skrzywił … Przeczytaj wiersz


Bolesław Leśmian

Śmierć

Nie ma żadnej różnicy między życiem a śmiercią. Stałem dzisiaj w słonecznej ciszy, nic się nie działo: tylko bezgłośne procesy zachodzące w przyrodzie, mrowienie się trway, powolne więdnięcie kwiatów, oddech wiatru Wtedy odczułem: nie ma żadnej granicy między życiem a śmiercią… Proszę was, przyjaciele: żadnego bicia w dzwony, żadnych lamentów i nie wsadzajcie mnie do … Przeczytaj wiersz


Artur Lundkvist

Kobieta w oknie

To jest twój cień nad rzeką liści, gdzie wertujesz zaczytaną książkę swoich dni. Wśród rozbitych muszli leżą dębowe łodzie, a męźczyźni spoczywają w szklanych trumnach wśród falujących bród i włosów. Uśmiechają się z zamkniętymi oczami, jeszcze pisząc wiersze w swoim śnie. Przy spotkaniu dwu ryb w rzece zapala się błyskawica- biały elektryczny kwiat,który poraża wzrok. … Przeczytaj wiersz


Artur Lundkvist

Ballada bezludna

Niedostępna ludzkim oczom, że nikt po niej się nie błąka, W swym bezpieczu szmaragdowym rozkwitała w bezmiar łąka, Strumień skrzył się na zieleni nieustannie zmienną łatą, A gwoździki spoza trawy wykrapiały się wiśniato. Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od … Przeczytaj wiersz


Bolesław Leśmian

Aż nadto

Aż nadto prawd z odciętymi nogami i nowości z kneblem w ustach. Aż nadto cudzysłowów oplatających rzeczywistość, księży zabijających drzwi deskami na krzyż, młodzieńców kładących się z rowerami do łóżka, nie zamieszkanych ptaszarni miłości, oparzelin szukających ostrza noża, marynowanego śledzia, rodzinnego życia i teatrów otwierających się na królewskie stajnie. Aż nadto łabędzi, które przeżyły swoje … Przeczytaj wiersz


Artur Lundkvist

Nie gódź się nigdy

Nie gódź się nigdy z przymusem człowieczeństwa, z przymusem nadziei, z niewolą szczęścia. Twoją jedyną prawdą jest zwierzę, które rozszarpuje boga w tajemniczo cichych głębinach czerniejącej krwi. Jakże mógłbyś błogosławić skrytobójczy los, ciemność z sidłami, dołami i furiami przebranymi za żądze, gdzie tonąca zieloni gospoda jest tylko zarośniętym więzieniem przy zakręcie drogi! Tak, twoja wiara … Przeczytaj wiersz


Artur Lundkvist

Spróbuj być bogiem

Mieszając trzy gatunki herbaty w blaszanym pudełku, kiedy czas zatrzymał się w miejscu nienajlepiej wybranym, błotnistym, o trupim zapaszku, w miejscu, w którym wyjąłem z ładnej czarnej koperty ostry i dość głupi list od Anny Marii, i trochę skrzywdzony, oddawszy się w opiekę tej puszce, tej herbacie, zacząłem swoim zwyczajem nie istnieć na wypadek żalu, … Przeczytaj wiersz


Jacek Podsiadło

Allen Ginsberg – Do P. O.

Wybielony pokój w trzeciorzędnym muzułmańskim hotelu, dwa łóżka, wentylator o rozmazanych konturach wirujący nad twą brązową gitarą Na podłodze otwarty plecak, ręcznik zawieszony na krześle, sok pomarańczowy, maszynopisy w paczkach z pakowego papieru, tybetańskie Tanka, pidżamy Gandhiego, Ewangelia Ramakriszny i jaskrawy parasol, w nieładzie na chwiejnym drewnianym stoliku Żółta żarówka na ścianie oświetla tę scenerię … Przeczytaj wiersz


Allen Ginsberg

Na zapleczu rzeczywistości

Na zapleczu rzeczywistości bocznicy kolejowej w San Jose wędrowałem samotny aż dotarłem przed fabrykę cystern i usiadłem na ławce obok budki dozorcy. Kwiat leżał na kępce siana na asfaltowej szosie – pomyślałem okropny wyschły kwiat – miał kruchą czarną łodygę i koronę żółtawo brudnych ostrych płatków podobnych cierniowej koronie Jezusa a w środku suchą splamioną … Przeczytaj wiersz


Allen Ginsberg

Majster Bieda

Skąd przychodził, kto go znał, kto mu rękę podał, kiedy nad rowem siadał, wyjmował chleb, serem przekładał i dzielił się z psem. Tyle wszystkiego, co z sobą miał Majster Bieda Czapkę z głowy ściągał, gdy wiatr gałęzie chylił drzewom Śmiał się do słońca, śpiewał do gwiazd Drogę bez końca, co przed nim szła znał jak … Przeczytaj wiersz


Wojciech Bellon

Zwyczajny handlarz klaserami

W skrzynce na listy lubi przespać się Bo list nie gryzie przecież W łóżku leży kamień Złe kobiety w płaszczach czyhają by Wepchnąć go Do cholery Czemu ja wciąż widzę to Nim ciepłą miską pełną deszczu Wypłynie z kapeluszem w morze głów To weźmie ostrą brzytwę Tępy numer wytnie Mało dynamicznie wyciśnie z dnia Resztę … Przeczytaj wiersz


Anna Saraniecka

Zona

Planety, co najjaśniejsze sąWidać z Ziemi tylko w ciemną nocZastanawiam się, po co im ten blaskJeśli razem raz na milion lat Nasze dusze są blisko, lecz trochę zapomnianeMoże jedno z nas im przywróci pamięćI połączy nas jakieś nieziemskie przyciąganieNim upłynie wiek? To nie ważne, która z naszych planetZrobi w stronę drugiej krokTo nie ważne, co … Przeczytaj wiersz


Anna Saraniecka

Zmrok

Zmrok nadchodzi gdy Dopalam świecę co we mnie się tli Okrywam się kołdrą ciepłych chwil I płynę lekko widzę dom Wlatuję oknem siadam i Oddechy wasze liczę jak Nikt Poprawiam wam poduszki i Wymiatam z myśli zmartwień pył Odpływam gdy nadchodzi świt Dzień odbiera mi Wszystko co mogło wciąż dalej się śnić O szybę opieram … Przeczytaj wiersz


Anna Saraniecka

Dom

Dom mój stoi bez drzwi i okien czasem nawet już koło wieczora. Wtedy kupuję klucz do windy i zaczynam przez dom podróżować. Znam te stacje. Już jeżdżę od roku. Na nieczytelnym pierwszym piętrze z nadmiaru myśli umarł mędrzec. Wysoko podniósł kołnierz płaszcza. Na nieczytelnym pierwszym piętrze. Myśl mi zagraża. Cofam ręce płynnością godną Heraklita. Dom … Przeczytaj wiersz


Ewa Lipska

Cisza

Mój lęk nie mniejszy niż Europa. I drzwi plecami odwrócone w lęku. I w lęku stoję odwrócona. I pada deszcz nieprzemakalny. I cisza stoi między nami na drugim piętrze kamienicy. Po twarzy twojej twarzy mojej deszcz przeprowadza się kroplami z drugiego piętra kamienicy i dźwiga drwiny odrobinę. Tak w nocy stałaś. I ja stałam. I … Przeczytaj wiersz


Ewa Lipska

dotąd doszliśmy

dotąd doszliśmy. Tu się rozwiązały koniec z początkiem. Przekłady Homera na brzegu siedząc przeglądamy teraz. Nikt nie przypływa po nas. Puste oceany. Spokój gwałtowny. Może to już sierpień. Może strach. Rozegrany przez nas umiejętnie. Jest mi tak jakby już było za późno. Może to sierpień. Ale drzew tu nie ma a sierpień zawsze dojrzewa na … Przeczytaj wiersz


Ewa Lipska

Do malarza

Oto już spływa na platany I wodą snuje się świetlistą Liliowy welon. Znad Sekwany Mgła się podnosi. Patrz, artysto! Patrz kiedy w górze się rozrasta Blask niby zorzy borealnej I wszystkie światła tego miasta Pod Łuk wpływają Tryumfalny. Poczekaj ranka. Mgły się przedrą, Blask w górę wzbije się różowy, I ponad chimer szare głowy Słońce … Przeczytaj wiersz


Jan Lechoń

Epikur z mojej klatki schodowej

Epikur z mojej klatki schodowej po wieczornym uniwersytecie marksizmu-leninizmu po skróconym kursie miłości dwa razy dziennie wypuszcza na wolność swoją teściową schorowaną staruszkę która pluje starą czarną krwią i mówi do niego ty skurwysynu Wtedy on nastawia na nią radio gdzie właśnie audycja pełnym głosem o sprawach młodzieży i myśli jeszcze jestem młody moje życie … Przeczytaj wiersz


Adam Zagajewski

Dla Jane – z całą miłością, która była niewystarczająca

Biorę do rąk spódnicę podnoszę błyszczące korale w czerni, tę rzecz, która niegdyś krążyła wokół ciała i nazywam Boga kłamcą nic co ruszało się w ten sposób albo znało moje imię nie mogło umrzeć w zwykłym znaczeniu umierania Biorę do rąk jej ukochaną sukienkę jej cały wdzięk przeminął i wołam wszystkich Bogów Żydowskich, Chrześcijańskich wiórki tego, … Przeczytaj wiersz


Charles Bukowski