Przewóz przepisów

Tomasz Pułka

Podłogi umyte. Napompowane bloczki zawiadują
dżokejami; światło unosi się superowością
i kołuje przed tronem ku uciesze króla. Nie ma nas tam,
bo przez kolejne trzy tygodnie będziemy wspominać
budowę scenografii przy której zaistniała wcześniej
(tak zgrzebnie) opowiedziana sytuacja. Istotność
przedmiotu optyki wiedzenia na (pokuszenie) manowce
„rozumiem” określa czar wywołany przez pierwszą sukienkę.
Przynajmniej „ja” tak mam. Nie chcę być zaborczy.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

wierszyk bardzo oczytanego alchemika

ani dnia bez kreski? ani mru mru. na palcach, przez przedpokój do sedna. i w sedno, z dna wyjmując karteczkę. chowając ręce w kieszenie, prosząc o język który zbawi i…

Dromader

Na co te wszystkie swary, kłótnie i wojny? Naśladujcie mnie tylko. Nie ma wody? Obejdzie się, Byleby tylko nie trwonić oddechu. Nie ma nic do jedzenia? Zaczerpnę z garbu: Gdy…

Noc

Noc na niebie. Wieś w mroku złudnie roztajała W bezkształt senny, tu — ówdzie światłem zwypuklony. Psów wycie rozpowiększa bezbrzeż wsi uśpionej, I, niby srebra stosy, płonie chmur nawała. W…