Mój aniele

Anna Saraniecka

Jedziesz windą wprost do nieba
Takim schodów nie potrzeba
Na parterze przeprowadzisz
Bój o niepodzielną władzę
Wystrojony grasz na zwłokę
By do śmierci mieć już spokój
Ja nic złego ci nie zrobię
Jestem tylko jedną z kobiet
Nie umieraj mój aniele
Nim zdążymy na wesele
Ja przyniosę ci zbawienie
Ty mnie rozbaw uniesieniem
Obłęd w oczach masz okropny
W deszczu gróźb od wieków moknę
Nie odsyłaj mnie do piekła
Tam jest znów za dużo ciepła
Jeden
Wszystkiego boi się
Drugi
Za bardzo kocha mnie
Trzeci
Nie podejrzewa że
Czwartym
Być może zostać chcesz
Jeden

Twoja ocena
Anna Saraniecka

Wiersze popularnych poetów

Wrażenia z wycieczki do muzeum

A tu widzimy bohatera: jakże podobny w swym milczeniu do światła uśpionego teraz cieniem wspartego na ramieniu daty – co z kurzu szaf wyrasta. A tu widzimy rozstrzelanych: tak rozstrzelanych…

Fortuna

Kasi (i Asi) Z wrodzoną sobie nieciągłością Pragnę was poinformować Fortuna była zawsze podrzędną boginią ponieważ jest nieciągła A dalej kurde prosto jak leci Prosto jak leci Czy da się żyć…

Pascha

Gdzie mi­ło­ści tak mało, że się nie jed­no­czą, Tam trze­ba w nie­na­wi­ści trze­cie­go czło­wie­ka Po­łą­czyć się — tam w krwi się jed­nej pier­wej bro­czą, Tam choć w cio­sa­niu krzy­ża i…