Wałbrzych

Agnieszka Wolny-Hamkało

W niecce na chwilę skupiło się ciepło,
a potem zimny wiatr od gór wessał je
i wypluł po drugiej stronie.
Jakaś para po sześćdziesiątce okupowała fontannę.
Oboje w jaskrawych kurtkach, trzymali w tłustych,
opuchniętych dłoniach pomarańczowe soczki
z plastikowymi słomkami. Trzech chłopaków w bluzach
przecięło plac. Jeden z nich zaśmiał się jak kogut.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów