bistro

Agnieszka Wolny-Hamkało

Stoi w kolejce w opasce z rogami diabliczki,
z taniej opaski na bluzę sypie jej się brokat,
żuje jaskrawą gumę i cała nią pachnie,
bez przerwy nuci tę samą piosenkę.
Zamawia białą herbatę, wyciąga monety
całe w tytoniu, ma trzy telefony, każdy
z innym dzwonkiem w trzewiach etui.
W głowie motto na tatuaż i tyle obrazów,
będzie tapetować nimi całe miasta,
ma najwięcej obrazów w całej klasie,
stąd te małe nerwice, kiedy ściąga majtki
albo bierze w usta, podnosi aparat, żeby zrobić zdjęcie
– tylko trochę trzęsą jej się ręce.
Już kogoś kochała, już ktoś jej nie kochał.
Przestrzelone płuco, wesoła minetka.
Słodkie są sny o ukochanej i rzeźnickim nożu.
Szczególnie w niej cenił długie, nudne nogi,
z taniej opaski na bluzę sypie jej się brokat,
wypija herbatę, idzie na autokar.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów