bistro

Agnieszka Wolny - Hamkało

Stoi w kolejce w opasce z rogami diabliczki,
z taniej opaski na bluzę sypie jej się brokat,
żuje jaskrawą gumę i cała nią pachnie,
bez przerwy nuci tę samą piosenkę.
Zamawia białą herbatę, wyciąga monety
całe w tytoniu, ma trzy telefony, każdy
z innym dzwonkiem w trzewiach etui.
W głowie motto na tatuaż i tyle obrazów,
będzie tapetować nimi całe miasta,
ma najwięcej obrazów w całej klasie,
stąd te małe nerwice, kiedy ściąga majtki
albo bierze w usta, podnosi aparat, żeby zrobić zdjęcie
– tylko trochę trzęsą jej się ręce.
Już kogoś kochała, już ktoś jej nie kochał.
Przestrzelone płuco, wesoła minetka.
Słodkie są sny o ukochanej i rzeźnickim nożu.
Szczególnie w niej cenił długie, nudne nogi,
z taniej opaski na bluzę sypie jej się brokat,
wypija herbatę, idzie na autokar.

Twoja ocena

Stan poetycki

Jakby zamiast oczu wprawiono odwróconą lunetę, świat oddala się i wszystko, ludzie, drzewa, ulice, maleje ale nic a nic nie traci na wyrazistości, zgęszcza się. Miałem dawniej takie chwile podczas…

Na wieży Babel

– Która godzina? – Tak, jestem szczęśliwa, i brak mi tylko dzwoneczka u szyi, który by brzęczał nad Tobą, gdy śpisz. – Więc nie słyszałaś burzy? Murem targnął wiatr, wieża…

Możliwości

Wolę kino. Wolę koty. Wolę dęby nad Wartą. Wolę Dickensa od Dostojewskiego. Wolę siebie lubiącą ludzi niż siebie kochającą ludzkość. Wolę mieć w pogotowiu igłę z nitką. Wolę kolor zielony. Wolę nie twierdzić, że rozum jest…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci