stany
Fast foody, bo lubiłeś jedzenie w powietrzu,
kable, bo pamiętam, jak je nawijałeś na bębny.
Wiedzieliśmy od początku: to miasto nas nie pomieści.
Za bardzo siebie nie przypominamy.
A może będzie jak w wierszu Casado?
Małe miasta się rozrosną i połączą w jedno,
takie, w którym będzie miejsce
i dla małej, i dla ciebie, i dla mnie.
Byłam w złym stanie, ale teraz
wprowadzam / wyprowadzam się.