rezydencja

Agnieszka Wolny-Hamkało

Przez całą noc olbrzym kiwał się przy bankomacie.
Nie mogłam spać i kibicowałam mu z okna.
W programie przyrodniczym o mątwach
cytowano amerykańską poezję:
„Morze północne nigdy nie zasypia”.
Założyłam buty i poszłam na plażę.
Sprzedawca bursztynów piekł kiełbaskę
nad małym ogniskiem przy wydmach.
Nasze granatowe cienie turlały się po piasku.
Biały ptak z dziobem płaskim jak łyżka
szukał smakołyków w niciach wodorostów.
Lasery dyskoteki przecinały plażę,
a potem niebo zrobiło się pomarańczowe
i patrzyliśmy na nie: ja i sprzedawca bursztynów
żujący swoją kiełbaskę.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

i wiersz o tym wie

Nawet jeśli śniło ci się, że dwa za duże księżyce wpadły z wrzaskiem do wody – nie takie rzeczy dzieją się w Warszawie. Na przykład Pakistańczyk z Hello Kitty na bluzce i jego: – Do you want to try something amazing? A cosmetic? Albo halucynogenne…

Znajomi z prowincji

Niech zdechnie wszystko, tak sobie myślałem, albo niech zdechnie to wszystko, co mnie wkurwia, niech wypierdala w próżnię i niech się jebie z próżnią, i niech ta próżnia też się jebie, byle nie tu, koło mnie, tyle jest przecież wszędzie miejsca w tym kosmosie i…

Na wieży Babel

– Która godzina? – Tak, jestem szczęśliwa, i brak mi tylko dzwoneczka u szyi, który by brzęczał nad Tobą, gdy śpisz. – Więc nie słyszałaś burzy? Murem targnął wiatr, wieża ziewnęła jak lew, wielką bramą na skrzypiących zawiasach. – Jak to, zapomniałeś? Miałam na sobie…