Twoja ocena

piach

W witrynie apteki stały manekiny w kołnierzach ortopedycznych. Kupiłam jeden i chodziłam w nim po mieście. Wchodząc do kwiaciarni i zegarmistrza nie chciałam niczego kupować. Przez okna mieszkań na parapetach widziałam słoje pełne much i kolorowe spinacze na sznurkach. Samowar na taborecie. Zdziwiona, że ty przepraszasz, że mówisz na skróty, kiedy nie ma już nic … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

od miękkich ubrań chce ci się spać

Za autami na szosie fruną niedopałki i zapach lodówek z marketów sprawia, że myślisz o śmierci w takich dekoracjach, bo znowu jesteśmy „w dziwnym towarzystwie”. Ktoś szepcze o miłości i nadwadze, szybuje w zarośla, inny wrzuca garść drobnych do studzienki. Bo czas nas znowu przeleciał, bo pachniesz psem i jabłkami, więc jest po co żyć … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

resistance

A więc jest jeszcze jakiś ruch oporu. Spojrzenie, które nie wie, co by chciało znaczyć. To, że siadł dalej niż mógłby. Nagle chciała się stać jego matką. Nakarmić go, myć mu plecy, szczelnie pocałować. Przytulić inaczej niż to zaplanował.


Agnieszka Wolny-Hamkało

okno pogodowe

Wbrew obiegowej opinii kupiła szalik i wyjechała rezygnując z dziecięcych roszczeń i pragnień. Bo ile razy można dawać drugą szansę, wciągając dziecko, robiąc z niego stronę? Słońce – wykarmione i odchowane – też ruszyło w świat. Nic dla dzieci – zwłaszcza jeżeli mamy już jakieś plany na wieczór. Trudno, miał zbyt selektywny stosunek do przykazać … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

nawigacja

Czekając na swoją kolej u dentysty postanowiłam rozkminić nowy telefon. Jako osoba rozkojarzona chciałam najpierw obadać nawigację. Po pacnięciu ikonki paluchem wyświetlił się komunikat: „Nie obsługuj tej aplikacji będąc w ruchu, trasy mogą być błędne, niebezpieczne, zabronione lub mogą obejmować promy”. Zajebiście!


Agnieszka Wolny-Hamkało

wahadełko

Śmierć to marzanna pod lodem suchy fiolet futra i kuna w kurniku. Cień, który prostuje skrzydło. Śmierć jest na zdjęciach z wakacji, w szczepionkach przeciw wściekliźnie żółta jak Chińczyk w butach z porcelany wróży ci z ręki, pluje pestkami. Śmierć jest w gazetach, pod szybką zegarka. Jest w brudnej wodzie kąpie się po tobie.


Agnieszka Wolny-Hamkało

Azja

Przyszłam tu dzisiaj oglądać murale. To miejsce wygląda, jakby coś tu było. To miejsce od rana przypomina drzwi. Łańcuch chmur pęcznieje w czarnych szybach banków. Serce mi ucieka jak czerwona mysz.


Agnieszka Wolny-Hamkało

zapisek

Wczoraj myłam włosy i byłam do góry nogami przez jakiś czas. To dlatego śniło mi się potem (wczoraj, dzisiaj), że książka powstaje w zagłębieniu ręki, po drugiej stronie łokcia. Potem było mi gorąco w tym zagłębieniu, jakby mi ktoś tam położył ciepły kamień. W końcu zgubiłam buty na jaskrawej łące – buty bardzo wysokie, z … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

wydma

piaskowe dzieci, wodne dzieci tak szybko traciły na wadze wystarczył wiatr, ktoś zaprószył ogień: szły z dymem, nikt nie zdążył nawet pocałować ich policzków chłodnych i płaskich jak noże. Dzieci nieważkie w powietrzu grają w pchełki z wiatrem. Śpiewam im w mieszkaniu Ludwika, wietrząc okrągłe pokoje przez które płynie rzeka męcząca i nieparzysta


Agnieszka Wolny-Hamkało

wymiana

– Idę do Kamilki na urodziny – mówi do mnie Zosia na klatce schodowej. – Idę na urodziny. Do Kamilki – podkreśla. – A ja idę do taksówki – informuję. – A ja do Kamilki – mówi już na ulicy, kiedy mam jedną nogę w samochodzie. Jest ciemno. Dziewczynka znika w mroku. – Ulubiony kolor … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

24 grudnia

Spacerując nocą po ulicach senni od czosnku, z wąsami od wina doszliśmy do domku przy działkach. Był ciężki od świateł. Srebrne renifery z Lidla jarzyły się w trawie jak kosmiczne spodki. Nadmuchane bałwany jak duchy kołysały się, uderzały brzuchami. Wyjęliśmy z kieszeni pieczone jabłka w aluminiowej folii i zjedliśmy je na mrozie.


Agnieszka Wolny-Hamkało

karmienie

patrzyłam jak odchodzi na jego siwą głowę w czasie rzeczywistym: chybotliwą, suchą i przypomniały mi się połamane ważki ulegające żółwiom w cuchnącym akwarium.


Agnieszka Wolny-Hamkało

storyboard

I jest jak w komiksie: „wtem…”, a potem ona znika, a on próbuje nałapać powietrza. W chmurkach oboje mają mnóstwo krzyżyków. Płyną w stronę zmierzchu na winylowych deskorolkach. Z tym że jej tu od dawna nie ma, a jemu się śni.


Agnieszka Wolny-Hamkało

brudny marzec

Na policzku miała zaciek z rzęs i sukienkę różową jak dziąsło. Schodziła do swojej sukienki jak schodzi się do piwnicy. Nad rzeką strzelało ognisko pełne granatów. Trochę jej pragnął a trochę się bał jakby miała w brzuchu pierścień dżdżownicy, która ma oczy z cyrkonii.


Agnieszka Wolny-Hamkało

Grenlandia

Przyniósł zegarki świeżo ukradzione, skoro ona życzy sobie sukienkę i szalik, w który będzie kaszleć. Jej wysokość geograficzna, pakistańskie akwaria pełne tanich ryb. Połknęłaby tę tabletkę, ale jeszcze się boi spotkania z czarnoksiężnikiem, suchych ust, tego, że wyrośnie jej ucho na dłoni.


Agnieszka Wolny-Hamkało

maszyny do odstraszania lisów

Głowy mają ciężkie jak buldogi – ramiona nie potrafią utrzymać ust pełnych czerwonej wódki. Śmiech, gwizd zjadany przez krtań. Terkot zdalnie sterowanego śmigłowca, łakome oczy słomianego chłopca, samoloty, ich promienny zapis na siatkówce. Twoja walka z metalową sprzączką paska i moja – z oddechem, kiedy biały dym wychyla się z ust jak rampa i wiąże … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

dym

Kaczki napompowane glutenem kołyszą się jak boje. Miejskie rzeki mają w sobie tyle cienia co miejskie cmentarze. Przez wbite w ziemię pręty słońca widzę starego człowieka, który stoi nieruchomo – podejrzany i smutny. Jego twarz jest jak gryczane błoto. Płoną liście po zimie. Chcę ci dawać drugą szansę w nieskończoność. Podobno lipiec będzie ciepły. Stare … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało