piaskowe dzieci, wodne dzieci
tak szybko traciły na wadze
wystarczył wiatr, ktoś zaprószył
ogień: szły z dymem, nikt nie zdążył
nawet pocałować ich policzków
chłodnych i płaskich jak noże.
Dzieci nieważkie w powietrzu
grają w pchełki z wiatrem.
Śpiewam im w mieszkaniu Ludwika,
wietrząc okrągłe pokoje
przez które płynie rzeka
męcząca i nieparzysta
Wiersze popularnych poetów
Pieśń od ziemi naszej
I Tam, gdzie ostatnia świeci szubienica, Tam jest mój środek dziś — tam ma stolica, Tam jest mój gród. Od wschodu: mądrość-kłamstwa i ciemnota, Karności harap lub samotrzask z złota, Trąd, jad i brud. Na zachód: kłamstwo-wiedzy i błyskotność, Formalizm prawdy — wnętrzna bez-istotność, A pycha pych! …