A więc jest jeszcze
jakiś ruch
oporu. Spojrzenie,
które nie wie,
co by chciało
znaczyć. To,
że siadł dalej
niż mógłby.
Nagle chciała się stać
jego matką. Nakarmić go,
myć mu plecy, szczelnie
pocałować. Przytulić inaczej
niż to zaplanował.
A więc jest jeszcze
jakiś ruch
oporu. Spojrzenie,
które nie wie,
co by chciało
znaczyć. To,
że siadł dalej
niż mógłby.
Nagle chciała się stać
jego matką. Nakarmić go,
myć mu plecy, szczelnie
pocałować. Przytulić inaczej
niż to zaplanował.