okno pogodowe

Agnieszka Wolny - Hamkało

Wbrew obiegowej opinii
kupiła szalik i wyjechała
rezygnując z dziecięcych roszczeń i pragnień.
Bo ile razy można dawać drugą szansę,
wciągając dziecko, robiąc z niego stronę?
Słońce – wykarmione i odchowane –
też ruszyło w świat. Nic dla dzieci –
zwłaszcza jeżeli mamy już jakieś plany
na wieczór. Trudno, miał zbyt selektywny
stosunek do przykazać kościoła.
Ale żal jej chłopca, do którego zdążyła przywyknąć.
Kiedy nocą otwierał Sprite’a
to brzmiało jak świerszcze.

Twoja ocena

Spojrzystość

Rozełkanych rusałek nagłe sto tysięcy Wypłynęło na księżyc, by istnieć mniej więcej. Wodo, wodo — gdzie jesteś? Tu jestem, gdzie płynę! Pogłaskały powierzchnię, miłując głębinę. Ile ciał — tyle smutków……

wybory

Większość ludzi deklaruje że będzie wybierać mniejsze zło.

ładny wieczór

i nagle postanawiamy oboje pójść w ludzkie słabości trafiamy do opery a tam student kulturoznawstwa w ray banach powtarza To lepsze niż Godard To lepsze niż Godard naprawdę chciałam dobrze…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci