mandala

Agnieszka Wolny-Hamkało

Twoje malinowe trąbki, rewolucjo.
Twoje papierosy, twoje pomarańcze.
Tak jest! Miasto inwestuje w kolory,
będziemy bawić się w mieście
pośród ładnych nazw. Ty i twoje tatuaże
na dnie mojego oka – duże jak jeziora,
mądre jak obrazy. A miasto
lubi swoich rozbitków, układa ich
w ciepłych wnękach. Sny są jednak zrobione
z jakiejś Indonezji, tak myślę.

Lubię patrzeć na statki
i twoje morza czarne, miasto,
gdzie trumny wjeżdżają pod ziemię
jak trufle, a białe lodowiska
produkują przestronne lokale
i mentole z niebieską obwódką.
Ludzie to wielkie, niewrogie nam koty,
które śpiewają w piwnicach
popołudniową piosenkę
i robią sobie zdjęcia wśród dracen.

3/5 - (1 głosów)
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

Mój dziadek Zygmunt Kunat

W fotografii mego dziadka, kiedy miał sześć lat, zawiera się, moim zdaniem, sekret jego osoby. Szczęśliwy chłopczyk, radośnie filuterny, przez jego skórę prześwieca dusza bystra i pogodna. Fotografia pochodzi z lat sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku, i oto ja, w późnej starości, wybieram się tam, żeby towarzyszyć…

Prima Aprilis

Boki zrywać, panowie… Uczta prawdziwa, panowie… Spojrzałem, panowie mili gdy gazeciarz pismo mi dawał wiedziałem – prima aprilis więc na kawale – kawał… Z nagłówków chichotał nonsens – ze szpalt szaleństwo drwiło – i żartu dobry kąsek. Więc nic mnie nie zdziwiło: że Führer i…

Bryła lodu i kryształ

Bryła lodu spłodzona z kałuży bagnistej Gniewała się na kryształ, że był przeźroczysty. Modli się więc do słońca. Słońce zajaśniało, Szklni się bryła, ale jej coraz ubywało; I tak, chcąc los polepszyć niewczesnym kłopotem, Stajała, wsiąkła w bagno i stała się błotem.