Panno Zosiu ja funduję

Władysław Szlengel

Choć w kieszeni masz bracie mój płótno
Grzech minę mieć smutną
Chociaż ledwo się grosza dorabiasz
Z kobitą hrabia bądź

Z lubą swoją tańcz w każdy pchaj tłok się
Skacz w polce, czy w foksie
To kobiecie gra serce do zguby
Gdy luby mówi jej

Panno Zosiu, ja funduję
Niech się panna nie krępuje
Bardzo proszę, bardzo proszę
Jak jest humor, to ostatnie wydam grosze

Człek z miłości nie utyje wyżyje
Niech panienka się napije
Ściskam łapki, zdrowie babki
Żyjmy sto dwadzieścia lat

Ależ frajer z panny Zosi
Tak się długo daje, daje, daje prosić
Kiedy słony jest rachunek
Wnet apetyt masz na słodki pocałunek

Panno Zosiu, ja funduję
Niech się panna poczęstuje
Bardzo proszę, bardzo proszę
Na co panna chętkę ma

Wczoraj zdrowo się napił i objadł
Dziś figa na obiad
Ale ile w tym, bracie, jest czaru
Do baru z miłą iść

Gdy się znudzi jej spacer i kino
Potańczyć z dziewczyną
Dzisiaj z głodu masz minę jak zmora
Lecz wczoraj mogłeś rzec

Twoja ocena
Władysław Szlengel

Wiersze popularnych poetów

Czarna owca – lotki

W jej dłoni to nie żadna broń, a jednak zręcznie ciśnięta, dałaby nam zagadkową śmierć i parę nagłówków w gazetach. Zresztą nie jest sama. W tej części sali oddzielonej nami jak murem one dominują. W głosach rozpoznaję psie warczenie i werble, niejasno przypominam sobie mit…

ODPRAWA

W przerwie między bankami jest gorący czerwiec, chwieją się wierzbówki. Możemy przejść przez nie, zostawiając wszystkie osobiste rzeczy na murku. A jak nas okradną — w sensacyjnej glorii, sam na sam z troskami, miotełką rumianku pod palcami stóp? Płomień przyszedł po nas, oddychał inaczej. Pod…

jamaica blues

Cała Polska wstrzymała oddech, kiedy chciał zdmuchnąć mi cienie z powiek chłopak, z którym nie dało się żyć, wesoły kłamczuch z woreczkiem koksu pod genitaliami. Skaczący księżyc grał rocksteady w klasycznym stylu jamajskim. Powietrze trzaskało we włosach jak sucha burza, która zamarudziła na przedmieściach, oglądając…