ćwiczenie czwarte: erotyk

spójrz na skrzypce odwrócone do góry dzwiękiem. zagraj mi krew płynącą przez miasto, ciemną strużką która dotknie każdej linii papilarnej. nawet tej, której nie wolno przekroczyć snem trzeba budować dni. bo czasem nie ma czasu, by na poczekaniu wymyśleć Ci halkę.


Tomasz Pułka

Miłość

przedświt się czule czołgał przez mroczne puszcze i chaszcze noc przed nim płynęła wołgą górą krążyła jak jastrząb u dróg ciemnych z niebem twarzą w twarz chaty tłoczyły się w ciżbie miłość bez gwiazd miłość tlała po izbach usta spadają na usta młotem mocno ciemność sprzęga pierwsze uściski młode nieskończoną są wstęgą ciało się ciałem … Przeczytaj wiersz


Józef Czechowicz

Jeruzalem

A czy te stopy w dawnych czasach Znaczyły Anglii górskie drogi? I czy Baranek Boży hasał Po naszej Anglii łąkach błogich? Czy Pańskie Lico rozjaśniało Nasze spowite mgłą wyżyny? A Jeruzalem, czy tu stało, Gdzie Szatan sklecił swoje młyny? Mój łuk złocisty niech przyniosą: I moje strzały pożądania: I moją włócznię: O niebiosa! Mój rydwan … Przeczytaj wiersz


William Blake

Drugi wiersz o podglądaniu

Powtarza: to dobrze wymyślone – umrzeć w wycinku gazety, coraz więcej pali, kiwa się na krześle. Czyste bywają już tylko krople deszczu lub łyżeczki do herbaty; żwir przed domem i krwinki ważą tyle samo, zakrzep można rozkroić na dębowym stole w jadalni, zostaną ślady. Fałdy kurzu osiadłe na meblach, kamera idzie w lewo: kanapa z wyleżanym … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Dziewięć zdań na temat (GG)

Czy pisząc o sobie mogę mówić bez siebie? Masz aryjskie rysy, właśnie umierałeś. Jakieś święto poza domem. Dużo dzieci, bezpiecznie. Trzech mężczyzn potrafi o mnie opowiedzieć. Mnie rozmienić, mnie wydać (światło szczypie w język). Z( )resztą od dłuższego czasu nie sypiam. Kawa jest w szafeczce. Zrobisz mi?


Tomasz Pułka

Wczoraj odebrałem akt zgonu dziadka

Wczoraj odebrałem akt zgonu dziadka (babcia prosiła). Dzisiaj ciągle leżał w mojej prawej kieszeni, złożony na czworo. Po próbnej maturze odprowadziłem Joaśkę, wysłuchałem jej narzekań, natarłem Joaśce uszy, bo zimno. Stałem na Szewskiej i na Joaśki czarną garsonkę patrzyłem, i tak patrząc – o kawie pomyślałem. I próg McDonald`s przekroczyłem, uprzednio gazetę kupiwszy (Wyborczą). Kawę … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Ballada o Żydziaku

W styczniu trzeba było mrugać ciągle — raz za razem — ciągle — raz za razem — bo inaczej szron siadał na rzęsach, rudych rzęsach, co ciążyły głazem — i nie widać było uliczników, co skradali się skądsiś znienacka, i krzyczeli: «Meszygener Motl!», wyrywając mu z rąk kawał placka — Gdy się w styczniu długo … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Pokolenie

Wiatr drzewa spienia. Ziemia dojrzała. Kłosy brzuch ciężki w górę unoszą i tylko chmury – palcom czy włosom podobne – suną drapieżnie w mrok. Ziemia owoców pełna po brzegi kipi sytością jak wielka misa. Tylko ze świerków na polu zwisa głowa obcięta strasząc jak krzyk. Kwiaty to krople miodu – tryskają ściśnięte ziemią, co tak … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kamil Baczyński

Bunt piętnastolatków

A jest rozkwit przekosmatych sasanek o przedświcie, o wschodzie, o poranku – a gdy słońce odpoczywa na drzewach, im zalążnia jak serce dojrzewa; to jest sprawa zwykła i prosta a zawiła jak kwiecień i wiosna, że o wschodzie, o świecie, o poranku kwitnie fiolet przekosmatych sasanków. – Już nie mamy nazbyt długich nóg, ni sterczących, … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Wyjaśnienie na marginesie

Nie powstałam z prochu, nie obrócę się w proch. Nie zstąpiłam z nieba i nie wrócę do nieba. Jestem sama niebem tak jak szklisty strop. Jestem sama ziemią tak jak rodna gleba. Nie uciekłam znikąd i nie wrócę tam. Oprócz samej siebie nie znam innej dali. W wzdętem płucu wiatru i w zwapnieniu skał muszę … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Żar-Ptak

Nie znam spełnienia swego, jak nie znam śmierci swojej. Wśród jakich drzew sandałowych i pośród jakich aniołów, mądrym żądłem języka struny wspierając gardłowe, Żar-Ptak o piórach z płomieni tokuje i niepokoi? Pod niebem zoologicznym zwierzęcy zziajany park łączy gwiaździsty znak lwa z lwicą zażartą i żywą; miłosne gaje przebiegam. Ziemia do lotu się zrywa, niebo … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

O centaurach

Ścierają się rym o rym ostrzone wiersze ze szczękiem – nie ufaj ścisłym rozmysłom, by żaden cię nie opętał, – nie ufaj palcom jak ślepcy, ni oczom jak sowy bezrękie – oto głoszę namiętność i mądrość ciasno w pasie zrośnięte jak centaur. – Wyznaję dostojną harmonię męskiego torsu i głowy z rozrosłym ciałem ogiera i cienką pęciną nogi – – do … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Świętokradztwo

Pomimo twojej wiedzy ominęłam błyszczące posążki, obwieszone sznurami muszel i błyszczących tygrysich zębów, dalej minęłam bożków z polerowanej kości słoniowej i innych drążonych w srebrze, i innych z dętego złota. I cóż mi możesz uczynić, że uporczywie błądziłam szukając najcięższych drzwi i przejść najbardziej krętych? Aż w mrocznym sanktuarium, przy którym zwiodłam straż, z kamienną … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Zabobon

Noce jak czarne koty przebiegiem kreślą mi drogę — kocie oczy znasz? zielony niepokój — fosfor w zygzak, w dreszcz — migot wglądnięć w głąb — kocie oczy znasz? wsnuj się w ziel uroków — w szkło na śmierć się wpieść — w tajń źrenicy wstąp — jakie są kocie myśli? kretowisk podleśne nory — … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Lato

pstro, pstrawo… pstrokato… lato… białe – czerwone – zielone szale – falbany falują, szaleją w alejach.. upał opala owale i smaży dekoltaże, gdzie zerka lalkowaty lowelas w lakierkach… kokota łasi łażącego kota.. wszystko odziane mniej – niż cieniej od cienia ucieka – spieka… więc w barze bombardując bufeciarzy panowie piją pieniące się piwo w rozgwarze … Przeczytaj wiersz


Stanisław Młodożeniec

Morze

Porty są wszędzie. Porty są nawet w Warszawie. Co dzień, czekając na tramwaj, oglądam jacht na wystawie. A jutro, lub pojutrze, będzie Atlantyk i siny Awiatyk. Dołem, czy górą, w ogromnym pędzie, jak oczy – poniesie mnie statek. Kto mówi, że w 12 lat po katastrofie nie można jechać Tytanikiem? Co wieczór, co noc odpływamy, … Przeczytaj wiersz


Adam Ważyk

Koniec świata. Wizje świętego Ildefonsa czyli Satyra na Wszechświat

Szła Tęcza, zbawienie świata spóźnione: Bo gdy za ręce się wdzieli, jak dzieci wystraszone, zawirowali, skamienieli, i z miliardowej gardzieli wyrwał się ryk: — NIE CHCE-MY KOŃ-CA ŚWIA-TA! Na złość się zrobił koniec świata. Sic! Kosmiczna zaczęła się chryja z całą straszliwą atmos- ferą. Vide św. Jan, Apokalipsa — Pathmos: Słońca zgasły i gi- nęły, … Przeczytaj wiersz


Konstanty Ildefons Gałczyński

Mitologia radosna

Jak Atlas dźwigam hardo na barkach własne niebo – wzwyż się przedłużam pionem: azotu – pary – tlenu – barometr serca krew ciśnie jak rtęćne srebro, by zmierzyć ciężar szczęść na skali pulsu przemów; lecz nie znam wcale cyfr, o których cyrkle prawią i nie znam wcale liczb barometrycznych ciśnień, gdy nocą brzemię nieb w … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Fizjologia

Pod opalonym naskórkiem krew podrażniona boli – w krętych opętlach tętnic życie wylewa wisłą, w cienki nabłonek wargi ciśnie się krwawo półkolem, rumieńcem zgrzanych policzków w manifest chce mi wytrysnąć – cieszę się: życie! (wykrzyknik); oddechom daję posłuch, że niby: lat siedemnaście, że niby: jestem szczęśliwa, a przecież jestem nadziana na pal, na własny kręgosłup (mam w sobie śmierć nieuchronną … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Labirynt obłędny

Pusty czworokąt w ścianie, drzwi, obłędnie się rozmnaża dokądś, dokąd nie spojrzę, rosną drzwi stokrotnie płaskie jak prostokąt – dokąd nie pójdę, będą drzwi i skąd nie przyjdę, pozostaną, póki mi wrosną klinem w mózg – aż mi się wżgną i wryją raną, i będzie pustka czwórnych ram, i będzie czwórnych kątów bezsens, będzie szaleństwo rannych ścian, z których wydarto miąższ okrzesem … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka