wywiad

Agnieszka Wolny-Hamkało

Przepraszam, będzie do mnie dużo osób
dzwonić. Mam dzisiaj pięćdziesiąte urodziny.
Akurat w rocznicę powstania w getcie, więc pamiętam.

Mieszkałem na północy, kiedy wybuchł punk
(Mój Boże! – wtrąciłem się znowu), a potem
baby-boom i mój syn wyglądał

jak wiersz czytany od tyłu:
bardzo prosty, z mnóstwem zaśpiewów
w stylu ooh-wee-ooh. Zmierzch

i upadek cesarstwa rzymskiego
to nie jest lektura na czas grypy,
dlatego spóźnieni na epidemię

usypywaliśmy lewobrzeżny Żoliborz
z mchu i trawy. Aż się przewróciłem
o swój własny telefon (artysta wpuszcza ciotki,

bo je strasznie kocha. Ciotki się zaziębiają,
lecz wracają do siebie, bowiem nie ma dzieci,
które by poszły ich śladem).

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów