Te stawy, które mi pokazałeś –
nawet jeśli były – jak powiedziałeś – w martwym lesie
jeszcze tylko tu zachował się lód.
Co innego w Szczecinie: tam
łabędzie przegrywają z lodem.
Dżdżownicom pod ziemią
zatrzymują się serca.
Patrzymy przez okno na śnieg.
Mamy usta pełne roboty.
Na talerzach leżą ryby bez oczu
obsypane mąką.