wieczór autorski

Agnieszka Wolny-Hamkało

Chciałby ją stamtąd zabrać,
jednym gestem zerwać nici
które ją łączą ze światem.
Ale tylko krztusi się kawą
i łapie go skromny skurcz.

Chciałby wreszcie nie być rozsądnym,
zapleść jej teraz bardzo ciasny warkocz
i trzymać na kolanach,
dopóki nie zrobi się głodna.
Ale jest tylko błyskotliwy
i mówi o Bolwesie.

I może wystarczy mu na rachunek.
Są przecież dorośli i nic już nie mogą.
Nocą będą pisać bardzo długie wiersze,
a ona skopie ogródek, szybko i głęboko.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów