wierszyk bardzo oczytanego alchemika

Tomasz Pułka

ani dnia bez kreski? ani
mru mru. na palcach, przez przedpokój
do sedna. i w sedno, z dna wyjmując

karteczkę. chowając ręce w kieszenie,
prosząc o język który zbawi

i bawiąc się nauczy.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

errata

miasta, pinezki, znalezione wieczory początki z marszu, niedograne ukłony pozory kurtyny i mów tak bez krzesła można się skończyć z samego zmęczenia, nie wiedząc nawet, że coś się zaczyna komponować…

Zdziechowski

Zakwitły irysy. Jeszcze raz. Kiedy zakwitną znowu, skończy się mój wiek. Rano ocean zakryła przezroczysta mgła. W otwartych drzwiach do ogrodu zajmuję się niepamiętaniem. A nie umiem zapomnieć jego, filozofa…

Za tyle lat

Za tyle lat na ile będę wyglądać o ile dojrzeją do mówienia o nich za tyle lat powrócę popatrzeć na chwilę dom mój krokiem skończonym przypomnieć. Drzwi otwarte. Och przeciąg!…