podchody ze zgubioną kredą

Tomasz Pułka

najpierw skrzypce, zaraz potem wchodzi

ojciec. kładzie mi rękę na głowie i mówi:
brawo, tak dalej, masz być porządnym
człowiekiem
. a ja się golę i patrzę w lustro
widząc tam wszystkie znaczki zbierane przez

dziadka

mojej koleżanki nie mogli pochować na przykościelnym
cmentarzu bo nie chodził do kościoła. biegał,
miotał się w sobie i w końcu umarł. więc
skoro nie można było pod krzyżem, zbito z desek
kwadrat. i teraz jest w tym kwadracie, wisi

na ścianie.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Moja moc

Moc W tobie jest ja o tym wiem Co noc Zamykasz ją By Już nie mogła wyjść na świat Co krok Ośmieszasz ją Marny los gdy nie wrzucisz w noc…

Rue descartes

I Mijając ulicę Descartes Schodziłem ku Sekwanie, młody barbarzyńca w podróży Onieśmielony przybyciem do stolicy świata. Było nas wielu, z Jass i Koloszwaru, Wilna i Bukaresztu, Sajgonu i Marakesz, Wstydliwie…

Podróżnik

Wskazali na mnie na szosie, padły pierwsze słowa: „Ten człowiek w dziwny sposób rusza głową”. Wskazali na mnie na plaży, mówiąc „Ten tu człowiek Nigdy nie będzie jak my, bo…