Wstęp do nowych wierszy

Tomasz Pułka

Trzeba zacząć kłamać i wrócić do źródełka.
Hiperkataleksa, daktyl, na stole diereza
(mały metronom). Ręka w kieszeni. Commons,
peuple, ciągłe pierdolenie świata się ze

słówkiem. Jak piękne były tamte jabłka
o których mówiłeś, o które cię kocham,
moja ryża rtęci – zamknięci jesteśmy w
tym samym ogrodzie, ja połknąłem kluczyk

i teraz uczysz się burzy, która nigdy
nie przyjdzie. Gdzie koniec ziemi nie
całuje tęczy – pijcie moi bracia, męczy

mnie brak ciała, a wyjście ze skóry nie
wchodzi w rachubę (lekko dotyka twójej
płaskiej piersi). Tak zaczniemy próbę.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów