Mewa i orzech

Tomasz Pułka

geometria geometria tego miejsca
i świadomość że tutaj jest tak pusto
i ojciec zwisający z drzewa rozbiegane
cienie tak jasne lustra puste pnie brzóz

Stąd nie można się wypatrzeć. Cokolwiek
pozwoli sobie na intensywny wydźwięk,
natychmiast okazuje się awarią kroplówki.
Palce kostnieją od deszczu. Wszystkie okna
zamknięte, niemiecka robota. Rynny chłoną
światło, tylko boczne ujęcia są dozwolone.

Odwracają uwagę. I uwaga patrzy prosto
na leżących. Daleko jest tutaj, daleko
od zdjęć i zwierząt. Miękkich dywanów,
wątpliwości. Tylko czasem wszystko jest
dobrze, włosy wrastają we mnie i wychodzę.

za szpitalem jest urwana rzeka każdy wieczór
ma swoją kosę jak mówiła babcia i tylko
siadam na parapecie i patrzę patrzę w dół

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Poemat dla Aleksandry. Część pierwsza.

I Noc jest szczelnie przysłonięta stosem okien okna nie mają ram, można je zwinąć jak zwija się obrazy obrazy tworzą scenę, rysują nasze cienie cienie są zalążkami postaci, wierzę że…

zapisek

Wczoraj myłam włosy i byłam do góry nogami przez jakiś czas. To dlatego śniło mi się potem (wczoraj, dzisiaj), że książka powstaje w zagłębieniu ręki, po drugiej stronie łokcia. Potem…

zwykłym

Był taki dzień po którym ślizgaliśmy się jak ważki po brzuchu Adriany Sklenaříkovej (najdłuższe nogi lub najdłuższa droga) Pytałaś mnie o moje fascynacje urodą czeskich modelek które złocą się w…