Dwa wiersze

Władysław Szlengel

(Julianowi Tuwimowi)

Jeden bałamutny był,
drugi wiersz zaś smutny był,
pierwszy wiersz
o demi-vierge
ucho pieścił i szeleścił…
Wpadł do głowy jak do sadu,
z drugim wierszem gadu – gadu…
A ten drugi był z purpury
chmurny, górny i ponury.
Przed tym pierwszym bardzo wstyd mu
że lekkiego nie ma rytmu
że ma tylko słowo: gniew
słowo: pięść – i słowo: krew.
Mocny, zwarty, gniewny, przykry
świat spojrzeniem smutnym przykrył
Tamten lalka – a ten chłopek
słów miał mało. Wielokropek
co dwa słowa pysk knebluje.
Tamten skacze – przyśpiewuje
słów kaskadą, kalamburem,
a on słowa ma ponure.
Słowo: …krzywda. Słowo: …bieda.
Słowo, co się ująć nie da.
Słowo: …kiedy. Słowo: .. .musi…
Słowo: co za gardło dusi…

Rzekł wiersz butny, bałamutny:
– Chodź, kolego, wierszu smutny
chodź za brata, za kamrata
będziem razem latać.
Chodź, pośpiewać, chodź, popłakać
dola nasza jest jednaka:
Chociaż mocny ty, prawdziwy
ja zaś mam sto lekkich słówek
– mnie nie zechce nikt napisać –
– ciebie zerżnie czerwony ołówek…

Twoja ocena
Władysław Szlengel

Wiersze popularnych poetów

Samotność

Wiatr wie, jak trzeba nacichać… Za oknem — mrok się kołysze. Nie widać świata, nie słychać, Lecz ja coś widzę i słyszę… Ktoś z płaczem ku mnie z dna losu Bezradną wyciąga rękę! Nie znam obcego mi głosu, Ale znam dobrze tę mękę! Zaklina, błaga…

dwadzieścia jasnych dziewczynek

Jeszcze ten pies, jego gumowe usta i srebrne kleszcze w sierści. Oboje drzemiecie w trawie, a pionowe chmury jak białe ogórki włażą wam do rękawów. O 16.00 musisz odbyć nietrzeźwą psychoterapię z madame Żużu, której matka żyła w Kongo a ojciec był koniem (bardzo mocny…

Vladimir Horowitz grający Mozarta ostatni raz

Daleki, był już blisko Mozarta i tutaj spłacał mu, co pożyczone, a czym żył przez tak długie lata – w ciszy, w uniesieniu palców dźwięki wracały na tamtą stronę A nas bolały nadgarstki, kiedyśmy rzucali mu na koniec ziemskie okruchy 1997