JANUSZ STYCZEŃ JUŻ NIE WSTAJE

Agnieszka Wolny - Hamkało

Drewniany ludzik o tępym spojrzeniu ocenia objętość
mojej aureoli. Święto się nieruszania. Pies rakiem
cofa się do szafy, chowa między płaszcze cuchnące molami.
Nie chce iść na spacer, kwiecień go zbyt boli.

Poprzeczkę znikania podniosłeś wysoko, wisi ci zębodół,
dół głodowy ssie, za lustrem weneckim rozbite kryształy,
złe kulki, chaos ponad stan — gwiazdy serialu z dzieciństwa
całe podrapane

Twoja ocena

Prospekt

Jestem pastylka na uspokojenie. Działam w mieszkaniu, skutkuję w urzędzie, siadam do egzaminów, starannie sklejam rozbite garnuszki – tylko mnie zażyj, rozpuść pod językiem, tylko mnie połknij, tylko popij wodą….

negatyw

W mieście zostali chłopcy z procami w kieszonkach bluz. To zwiadowcy band – wykręcają ręce najładniejszym dziewczynom. Nocą uprawiają plucie flegmą jaskrawą jak lajkra. Miasto wtedy tli się jak kolorowanka….

Nauka

Próbuję nauczyć się grać w szachy już szósty dzień próbuję nauczyć się grać w szachy czytam literaturę naukową staram się zrozumieć powagę sytuacji coraz bardziej udzielam się społecznie gimnastykuję swoje…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci