RENAULT

Agnieszka Wolny-Hamkało

Tego dnia nasz syn dostał wysypki od garnituru na drzwi otwarte.
Ludzie byli dla niego mili i niemili. Wieczorem w śródmieściu
odpadła nam rura wydechowa i powiedziałeś: Francuzi
nie powinni robić samochodów. — Masz coś do powiedzenia?
Tak, ludzie stąd przez szyby widzieli wreszcie nas, nie siebie.
Patrzyłam na ciebie odsłonięta, niczego sobie nie zostawiłam,
a mój głos był z puszki — blaszany & odwrócony. W kieszeni
trzymałam kartkę, na którą wpisałeś podstępną instrukcję:
pamiętaj, w ostatniej scenie Kwiatek nie żyje! Nie żyje!
Mężczyzna, którego mijam codziennie w drodze do pracy —
jego spokój jest cienki jak blacha. Chętnie by wrzucił napalm
w wąskie gardło nocy, przejrzał notes, który chowam w szafce.

2/5 - (1 głosów)
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów