Sklepiki

Władysław Szlengel

zza lady chmurnej nie widać nieba
tylko reklamę czerwoną: maggi
strzęp słońca odbija się w nożu do chleba
i blasze mosiężnej od wagi…
nad drzwiami jest dzwonek lecz nigdy nie dzwoni
nad oknem jest zegar – lecz dawno nie chodzi…
jest kasa z kluczkiem – lecz także co po niej…
jest kł
ótka – zbyteczna cóż znajdzie tu złodziej?…
wystawa jest w oknie lecz dzieci nie nęci
bo nie ma w niej reklam obrazk
ów zabawek…
i neon nie błyszczy i nic się nie kręci
w tym małym sklepiku ze Smoczej ze Stawek w tym małym sklepiku są p
ółki i kosze
a sklep jest milczący i smutny i starczy…
a człowiek zgarbiony wpatruje się w grosze
i liczy… i widzi że znowu nie starczy…
i dzwonek nie dzwoni – i milczy mruk zegar
i p
ółki są puste  i lampka  migoce
a żona jest w domu… bo coś jej dolega
i coraz ciemniejsze i dłuższe są noce
w maleńkim sklepiku na p
ółkach jest troska
a chleb taki ciemny jak ciężkość na duszy
a w kącie śpi żałość i bieda żydowska
patrzy na zegar… i czeka aż ruszy…
papierki papierki – nędzarskie kredyty…
szufladki szufladki luksusy piwnicy…
marzenia marzenia wiecznie niesytej
ulicy… ulicy… żydowskiej ulicy…
kilo mydła…
kilo chleba…
by uciszyć gł
ód…
poproś w sklepiku centymetr nieba
i szczęścia jeden lut…

Twoja ocena
Władysław Szlengel

Wiersze popularnych poetów

Ogród przedziwny

W przedziwnym mieszkam ogrodzie, Gdzie żyją kwiaty i dzieci I gdzie po słońca zachodzie Uśmiech nam z oczu świeci. Wodotrysk bije tu dziwny, Co śpiewa jak śmiech i łkanie; Krzew nad nim rośnie oliwny Cichy jak pojednanie. Różom, co cały rok wiernie Kwitną i słodycz…

I po co ci ta śmierć

I po co ci ta śmierć. Zapisałeś się do niej. I po co ci te prawdy pochowane w grobach. Te owacje i tłumy podpalające ogień. Ta zielona sałata na martwym obiedzie. I po co ci ta długowieczna śmierć gdy słońce w drodze i biała biedronka.

Kiedy mnie już nie będzie

Siądź z tamtym mężczyzną twarzą w twarz, kiedy mnie już nie będzie. Spalcie w kominie moje buty i płaszcz, zróbcie sobie miejsce … A mnie oszukuj mile uśmiechem, słowem, gestem, dopóki jestem, dopóki jestem. Płyń z tamtym mężczyzną w górę rzek, kiedy mnie już nie…