ŚRODKI SCENICZNE

Agnieszka Wolny-Hamkało

W trumiennej hierarchii klipsy i kombinerki.
Komary nie ptaki rolują tu tlen. W worku na trawę
kopalnia słońca. Wanna jak ogród nareszcie w porządku.
Obudzeni w środku własnej nocy bez synchronizacji
sięgamy po cudze szczoteczki.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

Płomienny uśmiech nietrwałych zórz

Płomienny uśmiech nietrwałych zórz (O, złoć się dłużej!) — umiera już. I jeszcze jedna z różowych chmur Skrajem dogasa na grzbiecie gór. I jeden jeszcze przeżyty dzień (O, złoć się…

Daj mi wstążkę błękitną…

Daj mi wstążkę błękitną – oddam Ci ją Bez opóźnienia… Albo daj mi cień twój z giętką twą szyją – – Nie ! nie chcę cienia. * * Cień zmieni…

Wiecznie to samo

Wiecznie ta sama płynie zjawisk fala I wciąż obrazy odnawia te same – Wiecznie jutrzenka swe ognie zapala, Z mgieł purpurowych tworząc słońcu bramę. Wiecznie te same czary wiosna niesie:…