Bardzo szybko szłam w tym zimowym swetrze.
Twoje palce są słone jak popcorn. Kiedy się kochamy
widzę na balkonie parujące mięso, to dlatego
„tak mało się dzieje na mojej twarzy”.
Drzwi są białe jak limuzyny i podjeżdżają blisko.
Zrób mi porządek z tym gorzko w ustach.
A potem niech sobie będzie pokój,
który widać, że śmierdzi i czarna kiełbasa
w lodówkach piętrowych jak szpitale.