Eksperymentalny wiersz który zostawiam sobie na koniec

Tomasz Pułka

żeby dotknąc istoty rzeczy, trzeba
odgryźć sobie palce. a obraz bez ram, to tylko element złożonego
procesu patrzenia.

zaznaczający krawędzie, zamykający środek. a w środku
przecież są te wysłużone drzwi. więc po co szukać
wierszy w sobie, skoro wystarczy

chodzić z zamkniętymi oczami. pić z odwróconych szklanek,
silić się na oryginalność. a nocą myśleć
czasownikami.

którym połamały się wskazówki.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Wierszyk dla piegowatej Ninja

I Zakaz, albo przyzwolenie na zamknięte oczy, teraz, kiedy patrzysz. Pokój ciemny i pełny, gdzie znów jestem bezdomny. Tyle tu ciała, choć ślina wciąż gorzka: włos na języku, Adam w łóżku obok. Coś, co jest odbiciem odbicia, tłem przejścia przez brzuch. Słodkim początkiem, cieniem na…

Ciepły deszcz

Wieczorem, w obcym mieście, szedłem ulicą, która nie miała imienia. Coraz głębiej zanurzałem się w obcość, w gęstą wiosnę, po stopniach kamiennych.   Padał ciepły deszcz i ptaki śpiewały cicho; czułość była w ich głosach dalekich. Syreny statków płakały w porcie, żegnając się z ziemią…

Praca

Znuźenie posklejało pajęczyną oczy, godziny bruzdy ryją po mózgu kroplami, w plecach w kabłąk wygiętych ból bezn1d1u zamilkł. Serce rozsadza usta sklejone milczeniem, papier się piętrzy w stosy pajęczastych wiórów, palce splątane grają po maszyny oczach i grają długie pieśni roboczego chóru. Plączą się białe…