Już ty śpiewasz skowroneczku

Już też i ja orzę, I my lu­dzie i wy ptasz­ki, Wszyst­ko dzie­ci Boże. Czło­wiek w polu go­spo­dar­no Pra­co­wać się sili, Pta­szek bie­rze swo­je ziar­no Z zi­mo­wych ba­dy­li. Tyś skow­ron­ku, mój to­wa­rzysz, Choć w nie­rów­nej doli, O ko­cha­niu tyl­ko ma­rzysz Twe­mu ser­cu gwo­li. Tyś szczę­śli­wy i we­so­ły; Gdy jutrz­nia po­ran­na, Le­cisz w górę, by z … Przeczytaj wiersz


Ludwik Kondratowicz

Mury

On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt; On im dodawał pieśnią sił, śpiewał że blisko już świt. Świec tysiące palili mu, znad głów podnosił się dym; Śpiewał, że czas by runął mur… Oni śpiewali wraz z nim: Wyrwij murom zęby krat! Zerwij kajdany, połam bat! A mury runą, runą, runą I pogrzebią stary … Przeczytaj wiersz


Jacek Kaczmarski

Konik polny i mrówki

Konik polny, co swój cały Wpośród lata czas prześpiewał, Tak był na zimę zgłodniały, Że tylko wiatr nim powiewał. Żeby też odrobina jaka Z muchy lub robaka — Nic zgoła! A więc idzie, płacze, woła, U skrzętnej mrówki kołace: „Pożycz, jej! pożycz — powiada — „Kilka ziarnek dla sąsiada! „Jakem konik, tak zapłacę, „By tylko … Przeczytaj wiersz


Franciszek Morawski

Absynt

Idź ty, nę­dza­rzu nad żywe Pak­to­le, Gdzie Ab­synt w stru­gi wy­try­ska pło­mien­ne! Ich moc le­tej­ska wszyst­kie twe nie­do­le Pchnie w swych opa­łów prze­pa­ści bez­den­ne. Ty, coś ogro­mem tru­du rów­ny psz­czo­le, Któ­re­go ra­mię od mło­ta nie­zmien­ne, Któ­re­mu gorz­ki spły­wa pot po czo­le, Idź i pij ab­synt! W jego cza­rów kole Za­po­mnisz ży­cie swe nę­dzą brze­mien­ne I … Przeczytaj wiersz


Antoni Lange

Miłość

Wiem, Pa­nie, jed­ną mi­łość da­łeś, a tak róż­ną, Że ją go­dzę w mym ser­cu i łą­czę na próż­no. W jed­nej oczy, jak gwiaz­dy w prze­ste­rze­niach za­ta­piam, W oczach dru­giej swe ser­ce i kru­szęi sta­piam. I jak w ko­cioł pęk­nię­ty w nie bi­jąc na prze­mian, Z akor­dów nie­bo two­rzę i żą­dzy oce­an, Błę­ki­ty jed­ną ser­ca na­chy­lam … Przeczytaj wiersz


Jerzy Liebert

Za aniołem

Anie­le! pój­dę za tobą, Mat­kę i ojca zo­sta­wię, I bra­ta, z któ­rym się ba­wię, Nic a nic nie we­zmę z sobą. Zo­sta­wię ogró­dek, drze­wa I na­szą ci­chą iz­deb­kę, Moją ple­cio­ną ko­leb­kę, Przy któ­rej mat­ka mi śpie­wa, Sio­strę w pie­lusz­kach ma­lut­ką, Co jesz­cze mó­wić nie może, Kij z dziad­kiem z ko­ścia­ną bród­ką, Na któ­rym jeż­dżę po … Przeczytaj wiersz


Teofil Lenartowicz

Py­tasz, co w moim ży­ciu

Py­tasz, co w moim ży­ciu z wszyst­kich rzecz głów­ną, Po­wiem ci: śmierć i mi­łość – oby­dwie za­rów­no. Jed­nej oczu się czar­nych, dru­giej – mo­drych boję. Te dwie są me mi­ło­ści i dwie śmier­ci moje. Przez nie­bo roz­gwież­dżo­ne, wpo­śród nocy czar­nej, To one pę­dzą wi­cher mię­dzy­pla­ne­tar­ny, Ten wi­cher, co dął w zie­mię, a ludz­kość wy­da­ła, Na … Przeczytaj wiersz


Jan Lechoń

Oto mej duszy świątynia

Oto mej du­szy świą­ty­nia – z czar­nych, jak mi­łość, mar­mu­rów, gdziem lud spi­żo­wych po­są­gów za­klął nad głę­bią roz­pa­czy. Niech wi­cher mor­ski gra, niech strą­ca lwów – Po­skra­mia­czy w płyn­ny wul­ka­nów żar – w ognio­wy pa­łac Ahu­rów. u na­po­wietrz­ny most z bo­le­snych krwa­wych styg­ma­tów mię­dzy gó­ra­mi na mo­rzu, ja­ko­by nici pa­ję­cze – i tu Cię będę … Przeczytaj wiersz


Tadeusz Miciński

Do Boga

I. Któż­by o Boże! wy­trwał na tej zie­mi, Któż­by po­tra­fił swym lo­som wy­da­lać, Gdy­by się z tro­ski, łzy i rany swe­mi, Nie mógł do Cie­bie od­wo­łać? Da­jesz przy­ja­ciół w dniach szczę­ścia i chwa­ły, Lecz z przyj­ściem nie­szczęść zni­ka­ją nie­wrot­nie, I ten, któ­re­mu same łzy zo­sta­ły, Musi je wy­lać sa­mot­nie. Ty je­den wszyst­ko Two­ją go­isz dło­nią, … Przeczytaj wiersz


Thomas Moore

Ogród miłości

Nie za­wsze strza­ły Ku­pi­do za­wo­dzi, Cza­sem tuk zło­ży i bez bro­ni cho­dzi I go­spo­dar­skiej pil­nu­jąc po­go­dy, Gra­cu­je z tra­wy pa­fij­skie ogro­dy. W ogro­dzie jego zio­ła są na­dzie­je, Chwast – obiet­ni­ce, któ­re wiatr roz­wie­je, Mę­czeń­stwa, po­sty są su­che ga­łę­zi, La­bi­rynt – pęta, w któ­rych swo­je wię­zi, Nie­wo­la – kwiat­kiem, owo­cem jest szko­da, Fon­ta­ną – oczy i … Przeczytaj wiersz


Jan Andrzej Morsztyn

Zdrada

Piękna niech będzie twej miłości zdrada, Jeśli mnie zdradzisz. Niechaj twój kochanek Nie będzie w masce, gdy pod dom się skrada, Niech bluszczów nie rwie w podróży na ganek. Tak czyni złodziej lub w komedii lichej Kochanek w spełzłym płaszczu Almawiwa, Tak u Boccaccia wędrowały mnichy, Lecz miłość płaszczem twarzy nie zakrywa. Niech przyjdzie do … Przeczytaj wiersz


Kornel Makuszyński

Wierszyk dziecinny

Kie­dym był mały, przed laty, Ko­cha­łem wi­śnio­we kwia­ty, Kwia­ty ko­cha­łem wi­śnio­we, Śnie­giem le­cą­ce na gło­wę. Kie­dy przej­rza­ły me oczy, Gwiaz­dy ko­cha­łem w prze­źro­czy I była du­sza ma rada Tej gwieź­dzie, co z nie­ba spa­da. A kie­dym uj­rzał cier­pie­nie, Gwiazd zło­tych nie mia­łem w ce­nie, Chło­pię­cą mia­łem za­ba­wę, Na łzy się wciąż pa­trząc krwa­we. O śmiesz­na … Przeczytaj wiersz


Kornel Makuszyński

Włodzimierz Iljicz Lenin

Sło­wa na­sze, na­wet co waż­niej­sze sło­wo ście­ra się w uży­ciu, jak ubiór, co spar­ciał. Chcę, by za­ja­śnia­ło na nowo naj­do­stoj­niej­sze ze słów – par­tia. Jed­nost­ka! Co komu po niej?! Jed­nost­ki gło­sik cień­szy od pi­sku. Do kogo doj­dzie? – le­d­wie do żony! I to, je­że­li po­chy­li się bli­sko. Par­tia – to gło­sów je­den po­ryw – zbi­ty … Przeczytaj wiersz


Władimir Majakowski

wierszyk bardzo oczytanego alchemika

ani dnia bez kreski? ani mru mru. na palcach, przez przedpokój do sedna. i w sedno, z dna wyjmując karteczkę. chowając ręce w kieszenie, prosząc o język który zbawi i bawiąc się nauczy.


Tomasz Pułka

Samotność

Sa­mot­ność, ogrom­na per­ła sa­mot­no­ści, w niej się ukry­łam. Prze­strzeń, któ­ra się roz­prze­strze­nia, w niej ogrom­nie­ję. Ci­sza, źró­dło gło­sów. Nie­ru­cho­mość, mat­ka ru­chu. Je­stem sama. Je­stem sama, a więc je­stem ni­czym. Co za szczę­ście. Je­stem ni­czym, a więc mogę być wszyst­kim. Eg­zy­sten­cja bez esen­cji, esen­cja bez eg­zy­sten­cji, wol­ność. Je­stem czy­sta jak to, cze­go nie ma, bez­piecz­na jak … Przeczytaj wiersz


Anna Świrszczyńska

Wierszyk dla piegowatej Ninja

I Zakaz, albo przyzwolenie na zamknięte oczy, teraz, kiedy patrzysz. Pokój ciemny i pełny, gdzie znów jestem bezdomny. Tyle tu ciała, choć ślina wciąż gorzka: włos na języku, Adam w łóżku obok. Coś, co jest odbiciem odbicia, tłem przejścia przez brzuch. Słodkim początkiem, cieniem na powiece. II Jak ten dym ciągnący za sobą światło, bezdenne … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

34.

Skarb, o którym rozmawia się w karczmie „Laszte”, leżącej po prawej stronie rzeki, tak naprawdę jest tylko błyskiem w oku wychudzonego Krajienki. Wszyscy siedzą przy stole, bo stół poryty bliznami które przypominają twarze ojców. Wszyscy słuchają Lederga, a Lederg tłumaczy, że bez światła, świat mógłby co najwyżej pić z nami tę kwaśnawą wódkę. Chudy jak palce … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Niekoniecznie nikt nie zaczynał wiersza

Niekoniecznie nikt nie zaczynał wiersza od tych właśnie słów a potem grał siebie samego we własnym teatrze sadzając na widowni pożyczone Ja Ktoś może mnie całował słowami skradzionymi z przegryzionych ust nie wiem co prawda kto winowajca jakie imię pokuty ale to piękne bo nic nie rozumiem Proszę nie wchodzić nie zaczynać nie rośnie tu … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Czy jesteś, kiedy

Czy jesteś, kiedy kończysz? Kiedy rozmawiamy (mój bardzo pusty pokój twój ręcznik wokół piersi coraz więcej „się” w „sobie” coraz pusto w środku który jest pytaniem z którego)? W tym momencie, odkrojonym od ciała (jednak ciała nie ma choć bardzo ważne jest ciało – wszystko wychodzi z którego) będzie? (czego nie napiszę)


Tomasz Pułka

Erotyk

Sa­mot­ność się upro­ści, My­śli bie­gać prze­sta­ną jak my­szy: Leżę na to­bie, jak Bóg na świe­cie, pe­łen bez­mier­nej bez­sil­nej mi­ło­ści I słu­cham, jak zie­mia dy­szy. No­ży­kiem pła­skim mó­zgi wy­łu­pi, Wy­su­szy ostrym pro­mie­niem: Leżę, bez­dusz­na czy­sta sko­ru­pa, Na­la­na cie­płym znu­że­niem.


Stefan Napierski

Namiętności

Co za po­czet, prze­pad­szy grób Ere­ba ciem­ny, Wije w twej du­szy gniaz­do, czło­wie­cze nik­czem­ny? Pod jak sro­gie­mi, prze­bóg! spę­ta­ne ty­ra­ny, Brzą­ka nie­wol­ni­cze­mi ser­ce twe kaj­da­ny! Już okrut­ne­go jarz­ma znieść nie mo­gąc da­lej, Pła­cze rzew­nie i na swą nie­do­lę się żali; Ję­czy, tę­sk­ni, ostat­nich sił pra­wie do­by­wa, Aza gwał­tem okrut­ne po­tar­ga ogni­wa? Już w swych pę­tach … Przeczytaj wiersz


Adam Naruszewicz