Żmije i ważki w dobrej zgodzie
Żmije i ważki w dobrej zgodzie w naszym ogrodzie Nędza i chwała w czułym objęciu przy wniebowzięciu. Głos oceanu, cisza pustyni uśpią mnie w skrzyni i w kołysankę już przemieniony płacz mojej żony.
Żmije i ważki w dobrej zgodzie w naszym ogrodzie Nędza i chwała w czułym objęciu przy wniebowzięciu. Głos oceanu, cisza pustyni uśpią mnie w skrzyni i w kołysankę już przemieniony płacz mojej żony.
Nikt nie zgadnie, jak i kiedy przyszedł na ten świat, Czy po nagich krzesanicach z gór na ziemię spadł, Czy się podniósł z cichych stawów i zmurszałych den, Gdzie na wodnych traw podłożu zmógł go długi sen — Czy go zrodził bór, co nocą w czarnych głębiach huczy, Czy ten martwy ugor skalny, gdzie się … Przeczytaj wiersz
Przyjdzie noc i milion kurzych mostków obróci się w brzuchach ministrantów. Słońce wypada z łuski, w kałużach słabe reprodukcje sklejone jak pianki — dyskretnie regulują nastroje — aż biało robi się w oczach, jakbyśmy urządzali polowanie na śnieg, misiowatą duszę, matczyne mleko jedwabnika. I przyjdzie analityk, zdefiniuje stan gry, określi imponderabilia, powie: — Pani jedyne … Przeczytaj wiersz
Wczesne godziny przedpołudnia; jeszcze nie piszesz (nie próbujesz pisać, raczej), tylko leniwie czytasz. Wszystko jest nieruchome, spokojne, pełne, tak jakby to był prezent ofiarowany przez muzę powolności, jak dawniej, w dzieciństwie, na wakacjach, kiedy długo studiowało się kolorowa mapę przed wycieczką, mapę, która obiecywała tak wiele, głębokie stawy w lesie jak świecące oczy motyli, … Przeczytaj wiersz
A jednocześnie wiedziałem, że tak zrobi, bo jest to człowiek, który tak robi. W określonych warunkach nie można postąpić inaczej, i jest to rodzaj prawości. Stosowanie metafor piłkarskich już dawno weszło nam w krew, uzbrojeni jesteśmy głównie w pomidory, a jednak ciągle zwyciężamy, zgodnie z zasadą „trafić w czachę, ale nie trafić do paki”. Podobnie … Przeczytaj wiersz
myślą w więźbie stropiona jętką dnia domknięta blachą dachu zaklepana jak powała w poprzecznik a każdy jej wers zwrotny jak rewers a każdy chaos układny jak kosmos mową ulęgałki w foremce miłe bytko na ramolki pastwisku skuli się ciasno rozrośnie w ciasto w babę matuchę makuchę ciepluchę każda niełupka skuta grafią straty w każdej matrioszce … Przeczytaj wiersz
wciąż jeszcze nie wysnułam snu o zaniechaniu a to jest gościnny żywioł. wszechobejmujący wciąż potrafię zdjąć skrzętny paraliż ze słów = kądziołków przędnych. i tkać: o zanikaniu. o zapadaniu ciała o bezwiednym umyśle i zwapnieniach mowy kręć się kręć wrzeciono na długu tlenowym wić się tobie wić. nie udręcz. lecz odrocz wciąż zieloność. bez zdrewnień. … Przeczytaj wiersz
Zwracam się do was kapłani nauczyciele sędziowe artyści szewcy lekarze referenci i do ciebie mój ojcze Wysłuchajcie mnie Nie jestem młody niech was smukłość mego ciała nie zwodzi ani tkliwa biel szyi ani jasność otwartego czoła ani puch nad słodką wargą ni śmiech cherubiński ni krok elastyczny Nie jestem młody niech was moja niewinność nie … Przeczytaj wiersz
utopia chaosu rodziła się powoli jajko zostało rozbite przypadkiem lustro pomnożyło sieć zmarszczek entropia nie może być doskonała wykorzystano cegły stopy pomników bardzo szlachetnych metali resztki idei przemielone zapuszkowane znowu rozbite utopia powtórzyła tragedie wszystkich myślicieli wszystkie nierozwiązane sytuacje i sznurowadła mumie zaczęły pleśnieć mury więzień obtarły twarze czyste zwierciadło zrobiło pierwszy krok kto nas … Przeczytaj wiersz
Alicja wciąż marudzi, no odpisz mu, odpisz widać, że cię kocha. Germaniec? Telefon padł, idę więc podkarmić go, na dole, w dyspozytorni, pytanie, oddech, pytanie. Mam chęć usiąść na schodach i już się nie ruszać, często tak mam, ale sprzątaczka już ruszyła do tanga i jej synek (brzdąc, brzdąc) zjeżdża po poręczach, nie da się … Przeczytaj wiersz
XLIII. przyjść w jednej bliźnie ciała to otworzyć się na grzech jaki głęboko ukryty noszę w sobie od urodzenia niczym usta ręce oczy więcej grzechów nie pamiętam i obiecuję szczerze oduczyć się siebie żeby mi było lżej ale nie jest proszę księdza długo by o tym mówić
Ulica Krupnicza, moja dobra koleżanka z pierwszego roku, już prawie przestaje wzruszać, już mnie nic nie wciąga pod dwunastkę, chyba już nie mam ochoty popróbować, czy drzwi się nadal tak ciężko otwierają, może jedynie na widok skrzynki na listy zrobiłaby się we mnie jakaś rzewność, ale nie wchodzę, nie zaglądam tam, odarty z porządnego adresu, … Przeczytaj wiersz
Gdybym mógł, przełożyłbym cię z obcego albo napisał od początku we własnym języku. Za grubą szybą ty i ja mamy przyciężkawe sylwetki wyciętych z kartonu kukiełek. Ja pracuję bardzo nad sposobem widzenia, podglądam świat przy sąsiednich stolikach — przystojnego Studenta, Wojaka-brzuchacza i dwie lesbijki, z których jedną znam od dziecka — ty podglądasz nas. Jesteś … Przeczytaj wiersz
Kim ty jesteś? Kim jesteś? Jesteś kosiarz radosny o wschodzie słońca. Zamach twej kosy od zachodniej strony zielonego pola aż do wschodniej. Jesteś rybak zdążający o zmierzchu czółnem wzdłuż rzeki. Śpiewasz jakąś pieśń dźwięczną o zmroku mglistym. Wśród iw nadbrzeżnych wzlatuje ptak zbudzony. A woda gładka. A ja jestem smutny zabłąkaniec. Mieszkaniec małego miasta. Kim … Przeczytaj wiersz
wracaliśmy pustymi korytarzami przejścia podziemnego pod dworcem centralnym w katowicach, gdzie neonówki odbijały się w przejaskrawionych plamach światła na marmurowej posadzce. czysta sytuacja, choć nic bardziej brudnego w zasięgu pola widzenia. porozrzucane paczki po papierosach, niedopałki i wysuszone puszki po piwie. tłuste plamy kałuż po stajałym śniegu. craig raine zapewne otwierał kolejną butelkę, zapewne nie … Przeczytaj wiersz
dla Krzysia i Różyczki Ten wiersz się łączy z poprzednim. Słońce nie ma twarzy, zwłaszcza dzisiaj. Poprzednio brało sobie urlop i mogliśmy wyjść z pracy, patrzeć prosto w ciemność. W pracy nie było najgorzej. Nie było co robić, więc poświęcaliśmy się słowu mówionemu. To takie proste: otwierasz usta i coś z nich wychodzi, i nie … Przeczytaj wiersz
za słowa która spada jak spadają ptaki piszę sprzeczne zdania i nie ma jak i gdzie zarządzić i zażądać z zamysłu wytoczyć jak proszę grzecznie się wie są wierne i zawsze mówią to samo jak klocki którym kto? zabrał projektanta rojeń są wierne i zawsze mówią to samo nawet przed sądem kiedy je połączyć nitką … Przeczytaj wiersz
świnie w kinie, konie w kozie, psy w jury? ciężki chleb przekładu. „intoksykacja” w „klo” z użyciem lustra i banknotu „sto” czarnoskóra gwiazda ginie tragicznie w wieku 22 lat Że na koniec się dowiem Ot tak się toczy świat (?) Baker Street zgodnie z przewidywaniami śpiewa G. Rafferty za to One night in Bangkok okazuje się numerem The Chess … Przeczytaj wiersz
wanna znów pełna twoich włosów, czy to w co patrzymy warte jest uwagi czy pomoże nam w czymś błękit i inne aspekty dobrych drinków czy nie za dużo fochów bo poza wszystkim bawiłam się nieźle jeżeli poza wszystkim potrwałoby dłużej jeżeli w ogóle istnieje możliwość pociągnięcia dalej na tym samym słodkim debeciku zawodzi smutna próba … Przeczytaj wiersz