wieczór

Agnieszka Wolny-Hamkało

Policjant z oczami puchacza sprawdza pałką głębokość
powietrza. Barmani przywiązują szczupłe parasole
do krzeseł. Park jest pełen kaktusów.
Zlizuję piankę i głębiej wkopuję się w ziemię.
Mój nawodniony korzeń podróżuje pod ulicami,
znajduje cię, ściąga bliżej i podnosi.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

Publiczność do poetów

Wiecznie śpiewacie na tę samą nutę! Śpiewacie rozpacz dziką i bezbrzeżną, Serca przedwczesną goryczą zatrute I melancholie mglistą a lubieżną, Senne miłoście szpilkami przekłute, Rany zadane jedną rączką śnieżną, I…

Słowa do pieśni bez słów

Kto cię odmłodzi, żywocie wieczny? Sam się przeinacz! Razem z chmurą się spłomień w zórz szkarłatnej zagęstce. A ja — obłędny nieistniejących zdarzeń wspominacz — Bywam tobie najbliższy tylko we…

na planie

Wystarczy się lekko odkleić. Gubimy drobne w burakach, sikamy w kapustę, jemy brudny szczaw. Rozbite butelki grożą pożarem okolicznym marketom i fabryczkom frytek. Pies-ufoludek obsikuje wszystko. Ostry taszyzm – komentuje…