GDYBYM PATRZYŁA DOŚĆ DŁUGO

Agnieszka Wolny-Hamkało

Twoje słowa stają się tak dokładne
że nie ma wolnego miejsca między nimi
a nami. — Daj spokój — mówisz — łzy
to żaden wkład do rozmowy.
Już bardziej w ciemniejącym sadzie
białe naparstnice i to, że światło nad ranem
pali się w domu, w naszym domu,
gdzie przedmioty nie tworzą już zgranej paczki.

A gdybyśmy znaleźli planetę, na której
możemy żyć? Tam, gdzie noc jest gęsta
i topi kolory w szklanych łódkach głosek?
Podczas gdy to, co na zewnątrz
jest jedynie dogasającym warszawskim
zimnym wpływowym popołudniem
które potrafi przechodzić przez ściany i być
częścią ciebie, i odwiedzać mnie
po raz ostatni, po raz przedostatni?

3/5 - (1 głosów)
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

Dziś, dziś do smutnej tej krainy

XXXIII Dziś, dziś do smutnej tej krainy, Gdzie brzmiała ongi pieśń Miłości Wyrozumiale zabłądzimy W imię minione serdeczności, Nie smutni, że wesołą była Miłość, choć tak się nam skończyła. W czerwono-żółtym stroju ptaszek Wciąż drzewo, drzewo opukuje, A wokół samotności naszej Wietrzyk wesoło pogwizduje. Liście…

Upalna niedziela

Las spokojnie czeka pełen wyższej dumy — Na nieuchronny kataklizm pierwszego upału Gdy w nietknięty aksamit spadną pierwsze tłumy Dotknięte bakcylem zielonego szału… Gdy lepkie słońce wszechwładnie do mieszkań się wtoczy przez okna roletami daremnie zawarłe Gdy pióra z rąk wytrąci lenistwem sypnie w oczy…

Sklepiki

zza lady chmurnej nie widać nieba tylko reklamę czerwoną: maggi strzęp słońca odbija się w nożu do chleba i blasze mosiężnej od wagi… nad drzwiami jest dzwonek lecz nigdy nie dzwoni nad oknem jest zegar – lecz dawno nie chodzi… jest kasa z kluczkiem –…