Tango notturno

Władysław Szlengel

Drżał w lichtarzach promień świec
Za oknem noc płakała
Deszczem zimnych srebrnych gwiazd
A w dali się żalił
Ptak jakiś i wołał nas

Drżał w lichtarzach promień świec
I drżały moje dłonie
Potem siwy płomień zgasł
Płakałam, wiedziałam
Że grałeś ostatni raz

Choć nas rozdziela świat
W każdą noc złą i chmurną
Słyszę tango notturno
Tango sprzed tylu lat

Ty wciąż je dla mnie grasz
Co noc sercem je słyszę
Widzę białe klawisze
Widzę bladą twą twarz

I by cię ujrzeć móc
Życie bym dać gotowa/gotów

Ale przebrzmiały słowa/Ale nie ma powrotu
Dla nas nie ma już dróg

Ten jeden został ślad
W każdą noc złą i chmurną
Smutne tango notturno
Za oknami gra wiatr

Żal jak pająk w kącie siadł
Omotał nas swą siecią

Serca czarną nicią splótł
Spadały łzy moje
Na czarne szeregi nut
świt nas zastał razem w łzach

Podałeś mi swe dłonie
Które miał ktoś inny brać
Wiedziałam, to koniec
Nie będziesz już dla mnie grać

Twoja ocena
Władysław Szlengel

Wiersze popularnych poetów

Znowu odchodzisz

Znów odchodzisz, nie wiem gdzie Znów mówisz mi adieu Znowu dziś goni uparta myśl Z kim spędzisz wieczór. Znów przy oknie spędzę noc Aż mnie odegna świt Tak mi źle, tak mi wstyd. Wrócisz, powitasz mnie piosenką rzewną I będzie dręczyć mnie niepewność i zazdrość…

Ciepły deszcz

Wieczorem, w obcym mieście, szedłem ulicą, która nie miała imienia. Coraz głębiej zanurzałem się w obcość, w gęstą wiosnę, po stopniach kamiennych.   Padał ciepły deszcz i ptaki śpiewały cicho; czułość była w ich głosach dalekich. Syreny statków płakały w porcie, żegnając się z ziemią…

Dziecię i ojciec

Bił ojciec rózgą dziecię, że się nie uczyło; Gdy odszedł, dziecię rózgę ze złości spaliło. Wkrótce znowu Jaś krnąbrny na plagi zarobił, Ojciec rózgi nie znalazł – i kijem go obił.