Wkurzyłaś mnie, Joanno

Agnieszka Wolny-Hamkało

Wkurzyłaś mnie, Joanno. Tak długo wybierałam perfumy,
w ogóle całe to seminarium wymyśliłam wyłącznie po to,
żeby się z tobą nie spotkać. Przyszliście oboje i po prostu
musiałaś poprawiać mu kołnierzyk, jojczyć na temat złej
pogody i skręconych włosów – żenada. Podczas kiedy
ja zesztywniałam na odlew, guma 3D szczypała mnie w język
i wyobrażałam sobie ciebie, Joanno, w ogródku,
pod ziemią, w urnie NURN ciasnej jak małż:
bezzałogowy statek pełen biomasy, cierpliwy i żyzny.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

Uczony oszust

Kabel spięty z lejem przy pomocy spinki więcej nam tłumaczy niż stateczny szczegół, niż uwaga artykułu, gdy pijany sięga. Łup panoszy brzemię. Niezbędne są wyniki. Kiedy wychodziłem, on zapuszczał tkanie. Dla…

NAWŁOĆ

Przyjdzie noc i milion kurzych mostków obróci się w brzuchach ministrantów. Słońce wypada z łuski, w kałużach słabe reprodukcje sklejone jak pianki — dyskretnie regulują nastroje — aż biało robi…

bistro

Stoi w kolejce w opasce z rogami diabliczki, z taniej opaski na bluzę sypie jej się brokat, żuje jaskrawą gumę i cała nią pachnie, bez przerwy nuci tę samą piosenkę….