wycieczka za miasto

Młodsza, z kucykiem wkłada do buzi wielkie nadmuchane chrupki. Ma teraz żółto w ustach. Jej biały królik na smyczy tańczy pasodoble. Spuchnięte dzwonki żołędzi sprężynują, kiedy wiatr zagrywa z bekhendu, drzewa wypluwają liście z automatu, a bańki mydlane są jak woreczki z benzyną: roznoszą słońce i szampon. Ze wzgórza widać strusie główki kominów i gangi … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

Chata w puszczy

Po­śród pusz­czy jo­dło­wéj Nad roj­sta­mi dzie­dzi­na. Le­śnik po­szedł na łowy, A przy mat­ce chłop­czy­na. Po­lny ko­nik świe­go­ce; Cien­ką wstę­gą z łu­czy­wa Dym błę­kit­ny wy­pły­wa, A pło­my­czek mi­go­ce. „Idź spać, dzie­cię! idź dusz­ko! „Sama ojca po­wi­tam…“ — „No, to idę na łóż­ko, Lecz coś jesz­cze za­py­tam: Cze­mu, po­wiedz mi, mamo! Nie strze­la­ją tak samo, Jak to … Przeczytaj wiersz


Wincenty Pol

Wschód słońca

Sza­ra­wy brzask. Wia­ter się zry­wa. Jak mor­ska toń fa­lu­je niwa. Tu-ów­dzie świt. Bu­dzą się pta­ki. Od chłod­nych tchnień dreszcz prze­biegł krza­ki. Woń ros i traw. Rzeź­wo a świe­żo. Pur­pu­ry już wid­no­krąg brze­żą. Je­zio­ra toń za­ru­mie­nio­na, Jak gdy się krew po­le­je z łona. W si­to­wiu szmer. Wzmógł się — i ści­cha. Jak z ba­śni twór, pusz­cza … Przeczytaj wiersz


Zenon Przesmycki

Mgły jesienne

Na po­lach mo­jej my­śli dłu­ga była su­sza I do­bre słoń­ce wdzięcz­nie przy­świe­ca­ło zbio­rom; Dziś rży­ska ostre kolą, a na rży­skach głu­sza Sie­dzi w płach­cie i dłu­gi wzrok rzu­ca ku bo­rom. Chciał­bym wody za­czer­pać ze zmy­sło­wej stud­ni, Wy­le­gać się u źró­deł na roz­ko­szy dar­ni… Za póź­no! nad źró­dła­mi wiatr pół­noc­ny dud­ni, Żuraw ster­czy ja­ko­by ko­min po … Przeczytaj wiersz


Wacław Rolicz-Lieder

Księżyc wyszedł

Księ­życ wy­szedł i pły­nie jak łódź po­zła­ca­na, Nie­bo wisi nie­zmier­ne, bez­den­ne jak mo­rze, Chmur lot­ny puch szy­bu­je przez ja­sne prze­stwo­rze Sre­brząc się, jako mor­ska bia­ło­grzy­wa pia­na, Nie­bo wisi nie­zmier­ne, bez­den­ne jak mo­rze, Ta­try czer­nią się w dali, jak grzbiet Le­wia­ta­na — Sre­brząc się, jako mor­ska bia­ło­grzy­wa pia­na, Śnieg osiadł gra­ni­to­wy zrąb, co błę­kit po­rze. Ta­try … Przeczytaj wiersz


Lucjan Rydel

puls

Nerwowe wrony jak czarne domino na śniegu. Rudej maści światło. Cień ciągnął za nami jak żałobny tren. Badałam stężenie magnezu we włosach, stąd kosmyk ścieżki w suchym lasku, gdzie przez ziemię czuć jesień – powiedziałeś. Drzewa jak rozdarte ołówki, czaszki kasztanów pulsowały cicho w skórzanych skórach pikowanych mięsnych. Melodyjne dziecko ciągnęło kapelusz na sznurku, a … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

Wytrwałość

Dzia­tecz­ki, rze­cze oj­ciec, oto jest wę­ze­łek, Kto go roz­wią­że, ten nie po­ża­łu­je. To i to głów­ką kiwa i pró­bu­je, A na­wet mały Pa­we­łek. Nie moż­na go roz­wią­zać, mó­wią; trud­na rada; Choć­by się dwa dni mę­czyć, nic nie nada. Lecz cier­pli wsze­go Pa­weł­ka chęć bie­rze; Wziął się więc do dzie­ła szcze­rze. Nie nada­rem­na była jego pra­ca, … Przeczytaj wiersz


Tymoteusz Rodziszewski

Mąż co żonę chwali

Ku­piec żonę przed pa­nem chę­do­ga wy­sła­wiał, By kie­dy trza snać mia­ła, tego nie do­zna­wał. Pan ba­cząc iż pi­ja­ny, chłop twar­do do­sy­piał, Żar­tu­jąc du­ka­tów sto, z miesz­ka mu wy­sy­pał. Chłop my­śląc o pie­nią­dzach, kil­ka nocy nie spał, A iż pani pier­dzia­ła, te­raz pra­wie do­znał. Pan wra­ca­jąc pie­nią­dze, py­tał pier­dzi żona, Ach pa­nie daj ją dia­błu, śmier­dzi … Przeczytaj wiersz


Mikołaj Rej

osiem sposobów na wyrażenie śniegu

Lubię jak nam przeszkadza szum ekspresu do kawy, kiedy do ciebie dzwonię z dworcowej sieciówki z ręką zajętą plastikowym kubkiem, kiedy do ciebie dzwonię z pomarańczowej budki, lubię jak nam przeszkadza jęk wózków bezdomnych, lubię jak nam przeszkadza zapach piekarni, moje długie włosy i złote kolczyki przy mokrej słuchawce, lubię jak nam przeszkadzają wysokie obcasy, … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

wieczór

Policjant z oczami puchacza sprawdza pałką głębokość powietrza. Barmani przywiązują szczupłe parasole do krzeseł. Park jest pełen kaktusów. Zlizuję piankę i głębiej wkopuję się w ziemię. Mój nawodniony korzeń podróżuje pod ulicami, znajduje cię, ściąga bliżej i podnosi.


Agnieszka Wolny-Hamkało

duble

Ingeborg opowiada psu swoje drugie życie. Celan tłumaczy Joyce’a, co za paranoja. Ingeborg robi mu laskę w łazience (dozgonne flaszki za recenzję, serce). Wyjaśniał jej boga na zimnej podłodze. Nie była pewna, czy używać zdrobnień.


Agnieszka Wolny-Hamkało

trash

Dziewczyny z białymi grzywkami drzemią w trawie, ich laptopy są cienkie jak wafle. Obok na Placu Zwycięzców artysta się zesrał na srebrno. Minister i dwaj felietoniści wpatrują się w gówno. Z ich ust wylatują kryształki powietrza, czerwone trójkąty na stelażach rosyjskich latawców. Mają skórę z czerstwego chleba i gremialnie ściskają w kieszeniach płytki telefonów, jakby … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

wywiad

Przepraszam, będzie do mnie dużo osób dzwonić. Mam dzisiaj pięćdziesiąte urodziny. Akurat w rocznicę powstania w getcie, więc pamiętam. Mieszkałem na północy, kiedy wybuchł punk (Mój Boże! – wtrąciłem się znowu), a potem baby-boom i mój syn wyglądał jak wiersz czytany od tyłu: bardzo prosty, z mnóstwem zaśpiewów w stylu ooh-wee-ooh. Zmierzch i upadek cesarstwa … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

Epitafium Rzymowi

Ty, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie, A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie, Patrzaj na okrąg murów i w rum obrócone Teatra i kościoły, i słupy stłuczone: To są Rzym. Widzisz, jako miasta tak możnego I trup szczęścia poważność wypuszcza pierwszego. To miasto, świat zwalczywszy, i siebie zwalczyło, By nic niezwalczonego … Przeczytaj wiersz


Mikołaj Sęp Szarzyński

złogi

spotykają się w nas aorty wielu miejsc, w których byliśmy pierwsi. okryte cieniem, garbate kształty liter, szelest radiowych fal jak oddech wypełniającej wszystko istoty, kiedy wchodzi się do świecącego parku. jezus chrystus i latające talerze – wystawić kiedyś taką operę, olśniewający balet dla popaprańców. od ich milczenia wypłowiałem – szeptałby on, pokazując rozgięte niebo. tak … Przeczytaj wiersz


Roman Honet

alicja po drugiej stronie

soczysty zapach skóry, powiew pór i miesięcy spalonych zachodami słońca, kiedy chyłkiem wymykała się z domu – uczennica naiwna o włosach rudych jak spóźniony wrzesień. czas dojrzewał na podobieństwo włochatych pająków: pod powiekami, w zaułkach serca, przepieniony w skarbnice formaliny. to, że znalazła się akurat na łagodnym wybrzeżu holandii było jedynie przypadkiem – w najlepszym … Przeczytaj wiersz


Roman Honet

wszyscy tutaj tęsknimy, leo

ślady rąk odciśnięte na piasku, sterta wyblakłych liter i fotografii. oczy, w których kołysze się odblask jeziora, kobiety schodzą do wody i przepadają łagodnie jak ogród światła o zmierzchu. tyle się wie, ile zostawiły upływające sezony, era niemego kina – depesze i telegramy, od których z całą pewnością zależało czyjeś kruche istnienie. leo, spalone słońcem … Przeczytaj wiersz


Roman Honet

echa jednego głosu

czas nie zna żadnych okrucieństw, oprócz ciszy po nas. każdego lata pali ziemię lawina wczorajszych śladów, rzeka obmywa usta spuchnięte od rozgryzania głogu i ciemnych liter na brzegach podartego w milczeniu pisma. ciągle jeszcze należymy do minionych pożarów, odblasków czystych jak wracający z anglii, blady hrabia st ives. tygodnie nasycają krwiobieg spienioną kością, kiedy przyłapujemy … Przeczytaj wiersz


Roman Honet

to przedwieczorne ogniska

to przedwieczorne ogniska, anyżkowe cząstki w oddechach kobiet. to wsłuchiwanie się w szelest autostrad powleczonych przejrzystą siateczką świateł jak preparaty epoki, chłód korektorów diora, radiotechnika, unitra. właśnie to wszystko. chłopcy, noszący w oczach kobaltowy ocean i szpadę, którzy tak dawno rozmiłowali się w cieniu, zaczytali, a teraz – patrz – ogromna siła wyodrębnia ich stamtąd, … Przeczytaj wiersz


Roman Honet

Do kochanej kobiety

O jak szczę­śli­wy! na tego ła­skaw­sze Pew­nie są Bogi kto jest z tobą za­wsze, Któ­re­mu za­wsze twój wi­dzieć się zda­rzy Uśmiech na twa­rzy. Ten luby uśmiech, gdy się wi­dzieć daje Prze­le­wa we mnie zmie­sza­nie i trwo­gę, Tak, że cię wi­dząc słów mi nie do­sta­je, Mó­wić nie mogę. Głos we mnie milk­nie, a w żyły się … Przeczytaj wiersz


Safona

Epitalamium Heleny

Kie­dy pięk­ną He­le­nę Atry­da poj­mo­wał, Atry­da, któ­ry w Spar­cie sze­ro­kiej pa­no­wał, I już z nią był w łoż­ni­cy, le­d­wie się zmierzk­nę­ło, Dwa­na­ście pa­nien u drzwi za­mknio­nych sta­nę­ło, Pa­nien przed­niej­szych do­mów; każ­da ustro­jo­na Kosz­tow­nie, każ­da war­kocz w zło­to za­ple­cio­na, Każ­da w wień­cu ró­ża­nym: i wza­jem kle­ska­ły Rę­ko­ma, i – jąw­szy się – ko­łem tań­co­wa­ły. W przej­my … Przeczytaj wiersz


Szymon Szymonowic