trash

Agnieszka Wolny-Hamkało

Dziewczyny z białymi grzywkami drzemią
w trawie, ich laptopy są cienkie jak wafle.
Obok na Placu Zwycięzców artysta
się zesrał na srebrno. Minister
i dwaj felietoniści wpatrują się w gówno.
Z ich ust wylatują kryształki powietrza, czerwone
trójkąty na stelażach rosyjskich latawców.
Mają skórę z czerstwego chleba i gremialnie
ściskają w kieszeniach płytki telefonów,
jakby to były listy albo franki szwajcarskie.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

Namowa

Ty nie słuchaj, dziewczę moje, starej matki trwożnych rad! Jej się złoci — próg rodzinny, nam się złoci — cały świat! Co ją nęci — nas przeraża! Nienawiścią do niej spłoń, — Nienawiścią, która do ust odtrąconą tuli dłoń… Mam ja w piersi — śpiewną…

Bałwan ze śniegu

Tam — u samego lasów brzegu, Gdzie kruk — jedyny pustki widz, Ktoś go ulepił z tego śniegu, Co mu na imię: biel i nic… Na głowę śmieszną wdział czapulę, A w bok żebraczy wraził kij — I w oczy spojrzał mu nieczule I rzekł…

ćwiczenie czwarte: erotyk

spójrz na skrzypce odwrócone do góry dzwiękiem. zagraj mi krew płynącą przez miasto, ciemną strużką która dotknie każdej linii papilarnej. nawet tej, której nie wolno przekroczyć snem trzeba budować dni. bo czasem nie ma czasu, by na poczekaniu wymyśleć Ci halkę.